Czy forma tato na określenie
ojca jest poprawna? A może dopuszcza się ją tylko w pewnych kręgach gwarowych?
Temu poświęcam niniejsze rozważania.
Rzeczownik tato to rzeczownik
jak najbardziej poprawny. Bywa wprawdzie określany niekiedy jako wschodni regionalizm,
ale może wystąpić (i występuje wcale nierzadko) w języku ogólnym. Jest to forma
oboczna do rzeczownika tata. W związku z powyższym nie należy obawiać
się tej formy i można jej używać zamiennie, aczkolwiek trzeba uważać z odmianą.
Inaczej bowiem deklinuje się rzeczownik tata, a inaczej rzeczownik tato.
Wyraz tata z uwagi na
końcowe -a odmienia się według paradygmatu żeńskiego. Zgodnie z odmianą
rzeczownik ten przyjmuje takie oto formy: tata, taty, tacie,
tatę, tatą. Inaczej odmienia się wyraz tato,
który z gramatycznego punktu widzenia ma rodzaj nijaki, co za tym idzie – musi
odmieniać się według wzorca nijakiego, czyli podobnie (lecz, co zaraz udowodnię, nieidentycznie) jak np. rzeczownik lato
(przypomnij sobie artykuł odmiany lata dotyczący). Mówimy więc np., że nie
ma tata (jak lata), przyglądam się tatu (jak
latu), widzę tata (czyli inaczej niż widzę lato), idę
z tatem (jak z latem), mówię o tacie (w odróżnieniu od lecie),
wołamy zaś: tato!.
Z powyższych przykładów widać
wyraźnie, że zarówno miejscownik, jak i wołacz mają te same formy, niezależnie
od tego, o którą formę nam chodzi (tata lub tato). Inne zaś
znacząco się różnią. Wszystkich można używać, jeśli mamy świadomość, do której
postaci mianownikowej poszczególne formy się odnoszą