piątek, 31 października 2014

„Wszystkich Świętych” językowo

Jutro 1 listopada, to oznacza, że na niemal wszystkich cmentarzach odbywać się będą uroczystości obchodzone ku czci świętych. Jest to więc – zgodnie z kalendarzem liturgicznym – dzień zwany dniem Wszystkich Świętych. Dzień później, a więc 2 listopada, wierni obchodzić będą Dzień Zaduszny.

W obiegu funkcjonuje jeszcze nazwa święta zmarłych. Niewątpliwie Wszystkich Świętych, jak i Zaduszki są takowymi świętami, w związku z tym można tak mówić, ale oficjalne nazwy tych świąt (pisane wielkimi literami) to Wszystkich Świętych oraz Zaduszki (lub Dzień Zaduszny).

O tym, dlaczego nazwy omawianych wyżej świąt piszemy wielkimi literami, a nie jak na przykład andrzejki od małej, w ubiegłym roku pisano na stronie Poradni Językowej Uniwersytetu Zielonogórskiego. Przeczytasz ten wpis, klikając tutaj.

wtorek, 28 października 2014

Niemiecki „szajs”

Dzisiaj chciałbym skupić Państwa uwagę na bardzo potocznym (żeby nie powiedzieć wulgarnym) wyrazie. Choć słowo jest niemieckiej proweniencji, w polszczyźnie jest tak rozpowszechnione, że dziś jest przedmiotem moich rozważań. Mowa o wyrazie szajs.

Bardzo wiele osób używa tego słowa niestety, nie wiedząc tak naprawdę, co ono oznacza. Oto bowiem szajs to niekoniecznie coś byle jakiego. Szczęście w nieszczęściu w tym właśnie znaczeniu ten wyraz najczęściej jest używany w języku polskim, ale warto sprawdzić, jakie inne znaczenie ma omawiany przeze mnie dziś wyraz.

Otóż w języku niemieckim słowo szajs (niem. Scheiße) to – mówiąc najprościej, najbardziej bezpośrednio – gówno. Zatem warto zastanowić się dwukrotnie, zanim użyjemy jakiegoś wyrazu, zwłaszcza jeśli wyraz ten jest obcego pochodzenia.

PS O tym, że to wyraz bardzo potoczny i należy się go wystrzegać w sytuacjach oficjalnych, nie piszę, bo wydaje mi się to oczywiste niczym mroźne dni w samym środku zimy.

sobota, 25 października 2014

Czy tytuły się odmieniają?

Zapytano mnie, czy nazwy tytułów (książek, czasopism, filmów itd.) się odmieniają. Na tak postawione pytanie odpowiedź może być tylko jedna – oczywiście, że tak, przy czym trzeba uwzględnić dość istotny fakt gramatyczny.

Otóż jeżeli tytuł ma postać mianownikową, należy go odmienić i to jest chyba oczywiste, prawda? Mówimy przecież, że czytaliśmy Pana Tadeusza A. Mickiewicza lub że jeszcze nie czytało się Opowieści galicyjskich A. Stasiuka.

Inaczej sytuacja wygląda, jeżeli tytuł ma inną postać. Tak jest na przykład z tytułem reportażu H. Kraul Zdążyć przed Panem Bogiem – mówimy np. nie czytałem Zdążyć przed Panem Bogiem, lubię wracać do Zdążyć przed Panem Bogiem. Inny przykład – Prowadź swój pług przez kości umarłych O. Tokarczuk. Ponieważ tytuł przybiera funkcję zdania, nie odmieniamy go przez przypadki, stąd można powiedzieć, że wertowało się w sklepie Prowadź swój pług przez kości umarłych.

PS Choć wszystkie przytoczone przeze mnie przykłady dotyczą tytułów dzieł literackich, należy pamiętać, że identycznie rzecz ma się z tytułami filmów, gazet, obrazów, utworów muzycznych itd.

czwartek, 23 października 2014

Kanister pełen benzyny

Słowo kanister często jest używane w zniekształconej i niepoprawnej formie, jaką jest karnister. Nie wiadomo, skąd taka forma, choć językoznawcy mają na ten temat swoją teorię, o której dzisiaj w kilku zdaniach opowiem.

Niektórym wydaje się, że wyraz kanister w jakimś stopniu podobne jest do tornistra, stąd często poprzez skojarzenie dodaje się r do wyrazu kanister i powstaje (powtórzmy raz jeszcze) błędna, aczkolwiek nierzadka forma karnister. Jak zauważa prof. Bańko w „Małym słowniku wyrazów kłopotliwych”:

„Niektórzy sądzą, że nazwa ! ‹‹kanister›› ma jakiś związek z angielskim ‹‹car›› ‘samochód’ i dlatego zawiera w sobie literę ‹‹r››
[M. Bańko, Mały słownik wyrazów kłopotliwych, Wyd. PWN, Warszawa 2003, s. 119]

Warto zauważyć, że etymologia tego słowa jest zupełnie inna. Oto bowiem wyraz kanister pochodzi od łacińskiego słowa canistrum (‘kosz trzcinowy’), w którym widać, że o żadnym r pomiędzy głoskami a oraz n mowy być nie może i dlatego tylko kanister jest poprawnie zapisanym i wymówionym wyrazem.

poniedziałek, 20 października 2014

Kilka słów o „gałęziach”, które zaraz będą ogołocone z liści

Jesień jest już na tyle zaawansowana, że niekiedy można spotkać drzewa, które zupełnie nie mają liści. Widać tylko gałęzie, którym chciałbym się przyjrzeć z punktu widzenia polszczyzny.

Warto zapamiętać, że poprawna forma tego wyrazu w liczbie pojedynczej brzmi gałąź (nie: gałęź) i jest rodzaju żeńskiego. W liczbie mnogiej natomiast gałęzie w narzędniku mogą przyjąć dwojaką postać – gałęziami lub gałęźmi. Obie konstrukcje są poprawne, ale druga uchodzi za przestarzałą, przez co jest rzadziej używana.

piątek, 17 października 2014

Jak możemy zapisać wyraz „weekend”?

Jako że mamy piątek, który rozpoczyna weekend (choć znam osobiście osoby, dla których weekend rozpoczyna się w czwartki lub nawet w środy), proponuję zająć się dziś pisownią wyrazu weekend. Powtórzę zatem raz jeszcze pytanie postawione w temacie – jak możemy zapisać ten wyraz?

Tylko tak jak w temacie, czyli weekend. Nie ma możliwości polskiej adaptacji tego wyrazu, dlatego jeżeli kiedykolwiek spotkacie się z zapisem łikend, miejcie na uwadze, że to błąd.

Warto zauważyć, że choć wyraz ten piszemy zgodnie z pisownią oryginalną, czyli angielską, to poddaje on się regularnej deklinacji. Stąd w mianowniku weekend, ale w pozostałych przypadkach dodajemy już odpowiednie polskie końcówki, np. weekendu, weekendowi itp.

środa, 15 października 2014

Upodabniać i upokarzać

Niektórzy zwykli pisać i mówić, że coś się upadabnia (do czegoś na przykład) albo że ktoś kogoś upakarza. Ci wszyscy, którzy tychże form używają, popełniają błędy.

Tylko formy upodabniać oraz upokarzać są poprawne, czyli formy z cząstkami upo- na początku. Łatwo sobie tę wiedzę przyswoić, dokonując odmiany tych czasowników w czasie przeszłym. Powiemy przecież, że coś się upodobniło (a nie: upadabniło) lub że ktoś kogoś upokorzył (a nie upakarzył).

poniedziałek, 13 października 2014

Urwany wyraz z liczebnikiem

Zadano mi pytanie, czy zdanie: „Prowadzę grupę pięcio i sześciolatków” jest poprawne. Moja rozmówczyni musi niestety zdanie poprawić, a ja tę kwestię pragnę wyjaśnić również Wam.

Powyższe zdanie należałoby zmienić, dodając w wyrazie pięcio łącznik w postaci kreski, czyli: „Prowadzę grupę pięcio- i sześciolatków”. Rzecz wynika z tego, że wyrazu pięcio jako takiego nie ma. Jest to jedynie urwany wyraz, który w wersji podstawowej brzmi pięciolatki. Dlatego myślnik jest konieczny, aby zasygnalizować, że wyraz po prostu najzwyczajniej w świecie urwaliśmy. 

sobota, 11 października 2014

Żona i mąż na co dzień


Czasami zdarza się, że ktoś przedstawia swojego męża lub żonę jako małżonka lub współmałżonka. Jeżeli taka sytuacja ma miejsce w sytuacji bardziej oficjalnej, w porządku, a co z sytuacją potoczną?

W sytuacji potocznej, gdy na przykład prezentujemy swoją połówkę koledze lub koleżance, lepiej po prostu użyć formy mąż, żona, np. To jest mój mąż - Tomek. I choć nie jest to bynajmniej językowe wykroczenie, za które należy się chłosta, warto o tym pamiętać, abyśmy nie uchodzili w towarzystwie swoich znajomych za osoby pretensjonalne.

piątek, 10 października 2014

Przedni i tylny

O znaczeniu słów podanych w temacie nie trzeba chyba nikomu mówić. Warto jednak pochylić się nad ich pisownią, bo choć może się to wydawać niedorzeczne, nie wszyscy wiedzą, jak je poprawnie zapisać.

Problemu nie mamy z wyrazem przedni. Kłopot pojawia się dopiero w wyrazie tylny. Często ma na niego wpływ wyraz przedni i pod jego wpływem w użyciu jest błędna forma tylni. Zapamiętajcie, że tylko forma tylny jest poprawna. Stąd drzwi mogą być tylko przednie i tylne (nie: tylnie!), a w rowerze możemy zmienić przednią oponę i tylną (nie: tylnią!).

wtorek, 7 października 2014

Popołudniową porą o popołudniu

Często, gdy chcemy użyć rzeczownika popołudnie, wahamy się, jak prawidłowo zapisać ów wyraz. Nie wiemy, czy razem, czy może jednak należałoby oddzielić przyimek po od rzeczownika południe, dlatego spieszę dzisiaj z pomocą wszystkim tym błądzącym.

Przede wszystkim należy zapamiętać, że po południu oraz popołudnie to dwa zupełnie różne terminy, wbrew temu, co się wydaje. Otóż popołudnie to wyraz oznaczający porę dnia, która zaczyna się po południu, a kończy przed zmierzchem. Po południu to połączenie, które oznacza czas następujący zaraz po zakończeniu południa. Piszemy je osobno, podobnie jak wyrażenie przed południem, którego chyba nikt nie chciałby zapisać łącznie.

Podsumujmy – jeżeli mamy na myśli porę dnia, piszemy jeden wyraz popołudnie, jeżeli chcemy powiedzieć, że coś działo się, gdy zakończyło się południe, używamy wyrażenia po południu, które jak widać, pisane jest osobno.

piątek, 3 października 2014

Krótka uwaga stylistyczna na temat zaimków „czemu” oraz „dlaczego”

Moja rozmówczyni powiedziała mi ostatnio, że razi ją, kiedy ktoś pyta o jakąś przyczynę, używając zaimka czemu, np. Czemu nie byłeś wczoraj w szkole? W pewnym stopniu jej irytację rozumiem, aczkolwiek trzeba wiedzieć, że zaimek czemu sam w sobie nie jest zły. Wszystko zależy od sytuacji komunikacyjnej, w jakiej zostanie on użyty.

Zarówno czemu, jak i dlaczego są zaimkami, które mają to samo znaczenie i oba sposoby pytania o przyczynę są stare niczym świat. Jak zauważają językoznawcy, czemu jest bardziej potoczne, a to znaczy, że w sytuacji oficjalnej (np. w rozmowie z dyrektorem) lepiej byłoby użyć zaimka dlaczego i tylko w tym sensie zaimek dlaczego góruje niejako nad zaimkiem czemu. Jeśli wśród domowników lub przyjaciół użyjemy formy czemu, a oni nas poprawią, tłumacząc, że nie mówi się czemu, tylko dlaczego, nie do końca będą mieli rację.