środa, 9 grudnia 2015

Ostrożnie z „konsensusem”!

Konsensus, którego dzisiejsze rozważania dotyczą, to rzeczownik bardzo popularny we współczesnej polszczyźnie. Zgodnie z definicją ma on trzy znaczenia: (1) ‘porozumienie osiągnięte w wyniku dyskusji i kompromisu’; (2) ‘zgodne stanowisko w jakiejś sprawie; (3) tryb podejmowania decyzji w sprawach międzynarodowych przez ich uzgodnienie w drodze konsultacji i rokowań'. Ten pochodzący z języka łacińskiego (łac. consensus omnium) wyraz może być obecnie zapisywany dwojako – albo consensus, albo konsensus.

Trzeba jeszcze zwrócić uwagę, na to, na czym polega owa „ostrożność”, o którą apeluję w temacie dzisiejszego artykułu. Nie ulega wątpliwości, że wyraz ten podnosi styl wypowiedzi i właśnie z powodu tej podniosłości nie powinien być używany zbyt często. Jeżeli dochodzi do kłótni pomiędzy młodym małżeństwem o to, gdzie ma stać obraz w pokoju dziennym, mówienie o konsensusie, jeśli młodzi się w tej sprawie porozumieją, może brzmieć nieco zabawnie i sztucznie. W związku z czym nie w każdym kontekście wyraz konsensus będzie miał uzasadnienie.