czwartek, 31 lipca 2014

Problematyczny bezokolicznik – „kląć” czy „klnąć”?

Przyszło mi dziś omawiać odmianę dość trudnego czasownika, choć wydaje się on powszechnym w języku polskim. Sprawa nie jest wcale oczywista, ponieważ czasownik, którym dziś się zajmujemy, ma zupełnie inny temat w czasie teraźniejszym, a inny w czasie przeszłym, w związku z czym dochodzi do wielu błędów.

W czasie teraźniejszym mówimy: ja klnę, ty klniesz, on/ona/ono klnie, my klniemy, wy klniecie, oni/one klną, dodatkowo w trybie rozkazującym: klnij, klnijmy, klnijcie. W czasie przeszłym „n” znika nam z tematu i dlatego mówimy tak: ja kląłem lub ja klęłam, ty kląłeś lub ty klęłaś, on klął, ona klęła, ono klęło, my klęliśmy lub my klęłyśmy, wy klęliście lub wy klęłyście, oni klęli, one klęły.

Na koniec pozostała nam sprawa bezokolicznika. Skoro mamy dwa różne tematy, to jak będzie wyglądać bezokolicznik? Kląć czy klnąć? Zasada mówi, że jeżeli forma 3 os. liczby mnogiej czasu przeszłego kończy się na -ęli, -ęły, bezokolicznik przyjmuje końcówkę -ąć, więc nie klnąć, ale kląć, choć mówimy, że się klnie

poniedziałek, 28 lipca 2014

Przecinek przed wyrażeniami typu „itd.”, „itp.”

Przyznam, że przez długi okres (bodaj do rozpoczęcia studiów), nie wiedzieć czemu, stawiałem przecinki przed skrótami itp. oraz itd., np. Lubię czytać książki przygodowe, obyczajowe, romantyczne, itp. Nie jest to jednak poprawne. O tym dlaczego, traktuje dzisiejszy wpis, a podpowiada nam to prosta logika.

Prosta logika, o której pisałem, polega na tym, że wystarczy owe skróty rozwinąć, by zobaczyć, że przecinek przed tymi wyrażeniami to błąd. Po ich rozwinięciu otrzymamy bowiem zwroty i tym podobne oraz i tak dalej, a wiemy doskonale, że przed spójnikiem „i” przecinka w zdecydowanej większości wypadku nie stawia się i tak jest właśnie w opisywanej sytuacji: Lubię czytać książki przygodowe, obyczajowe, romantyczne i tym podobne. Raczej nikomu nie przyszłoby do głowy, by pogrubione wyrażenie oddzielić od reszty zdania przecinkiem, prawda? Powyższe zdanie pisane skrótem poprawnie wygląda jedynie tak: Lubię czytać książki przygodowe, obyczajowe, romantyczne itp., czyli bez przecinka!

O przecinku należy pamiętać wyłącznie wówczas, gdy w zdaniu obok pojawia się zarówno itp., jak i itd. Wynika to z tego, że powyższe zwroty są równorzędne i zaczynają się od tego samego spójnika, np. W sklepie było dużo tropikalnych owoców, m.in. banany, ananasy, melony itp., itd. Warto jednak wiedzieć, że zestawienie obu tych wyrażeń obok siebie jest raczej potoczne i w mowie pisanej należałoby tego typu konstrukcji raczej unikać.  

czwartek, 24 lipca 2014

„Średnio zaawansowany” czy „średniozaawansowany”?

Pisownia wyrazu, o którym mowa w temacie, jest bardzo rozchwiana. W sieci można spotkać tyle samo zapisów łącznych, ile rozłącznych. Do podjęcia tego tematu skłonił mnie pewien artykuł, gdzie słowo to miało jeszcze inny zapis, tj. z dywizem, czyli średnio-zaawansowany.

Oczywiście ta forma jest niepoprawna, podobnie zresztą jak zapis łączny, czyli średniozaawansowany. Jedynie poprawną konstrukcją jest zapis rozłączny, a zatem średnio zaawansowany. Warto o tym pamiętać, gdyż czasem może nam przyjść składać różnego rodzaju podania o pracę, w którym na przykład możemy pochwalić się jakimiś średnio zaawansowanymi umiejętnościami. Pisząc ten wyraz razem, raczej zdolnościami językowymi się nie pochwalimy.

wtorek, 22 lipca 2014

W miesiącu lipcu

Tego typu konstrukcje, jak wskazane w temacie, nie są rzadkością (zob. np. tu), co raczej nie powinno być powodem do dumy. Są one bowiem błędami. Jest to typowe „masło maślane”, gdzie powtarzamy niejako treść jednego wyrazu w drugim. Lipiec to nic innego jak miesiąc, wprawdzie o szerszym znaczeniu, bo oznacza wyłącznie siódmy miesiąc roku, ale jednak miesiąc.

Gdyby rzeczownik lipiec i każdy inny wyraz określający nazwy miesięcy był homonimem, czyli byłby wyrazem o wielu znaczeniach, wtedy istniałoby ryzyko, że zostaniemy niezrozumiani. Dookreślenie, że chodzi o miesiąc, miałoby wtedy sens. Tutaj nie ma jednak takiej obawy, w związku z czym poprawniej będzie, jeśli będziemy mówić wyłącznie w lipcu, w sierpniu itd. Jest to poprawniejsze i – prawdę powiedziawszy – nawet lepiej brzmi. Musimy mieć na uwadze, że czasami, chcąc nadać naszej wypowiedzi bardziej „urzędowy” charakter, możemy narazić się niekiedy na śmieszność.

sobota, 19 lipca 2014

„Wnuki” czy „wnukowie”?

Jak mają mówić babcie i dziadkowie, których dzieci sami doczekali się dzieci? To są moje wnuki czy To są moi wnukowie? Wszystko zależy od tego, jakiej są płci.

Jeżeli babcia oraz dziadek mają wyłącznie chłopców w postaci wnuków, poprawna forma mianownikowa brzmi wnukowie. Jeśli mają tylko dziewczynki, to bez problemu powiemy wnuczki. Jeśli zaś wśród wnuków znajdują się i chłopcy, i dziewczynki, mianownik przybiera formę wnuki.

Inne przypadki przyjmują już później jednolitą formę, co jednak nie dotyczy biernika, bo jeżeli mamy tylko chłopców, powiemy, że widzi się wnuków, ale jeżeli są w tej grupie również dziewczynki, wtedy trzeba powiedzieć, że widzi się wnuki.

środa, 16 lipca 2014

Czasownik od rzeczownika „czkawka”

Ostatnio zastanawiałem się ze znajomą, jak powiedzieć w formie jednego czasownika w czasie teraźniejszym, że ma się czkawkę. Czy istnieje w ogóle taki czasownik? Dziś już wszystko jest jasne.

Są dwie formy czasownikowe, które w postaci jednego wyrazu określają czynność wydawania ustami charakterystycznego dźwięku na skutek skurczów przepony brzusznej. Tymi czasownikami są czkać i czknąć. Oba różnią się aspektem. Pierwszy czasownik to bowiem czasownik niedokonany i odmienia się w sposób, jaki następuje: czkam, czkasz, czka, czkamy, czkacie, czkają, czkałem itp. Czknąć to natomiast czasownik dokonany, a jego odmiana prezentuje się następująco: czknę, czkniesz, czknij, czknął, czknęła, czknęli itp.

sobota, 12 lipca 2014

Przekonuję + przekonywam = przekonywuję? O błędzie wyłapanym w telewizji

Oglądałem dziś rano program w telewizji, w której pewien pan propagował oddawanie szpiku. To się oczywiście chwali, ale niestety ów pan w swojej wypowiedzi popełnił błąd, tym samym natchnął mnie nowym tematem.

Otóż na pytanie dziennikarza, do czego on przekonuje, mężczyzna swoją wypowiedź rozpoczął od formy przekonywuję. Błąd polega na tym, że forma bezokolicznikowa tego czasownika brzmi jedynie przekonać i wtedy ja przekonuję albo przekonywać i wtedy ja przekonywam, choć praktyka pokazuje, że ta druga forma jest rzadsza. Forma przekonywuję, czyli ta, której użył pan w telewizji śniadaniowej, wydaje się być jak gdyby skrzyżowaniem konstrukcji przekonuję i przekonywam, niemniej trzeba wiedzieć, że jest ona niepoprawna. Biorąc pod uwagę powyższe informacje, warto również zauważyć, że coś może być przekonujące albo przekonywające, ale nigdy przekonywujące.

Analogicznie rzecz ma się z innym czasownikiem. Mowa tu o oddziaływaniu. Ja albo oddziałuję (bo oddziałać), albo oddziaływam (bo oddziaływać). Formy typu oddziaływuję, oddziaływujemy uchodzą za błąd, choć paradoks polega na tym, że są one częstsze niż poprawna forma typu oddziaływam, oddziaływasz itd. To też może nam sygnalizować, że już niebawem konstrukcje typu przekonywuję, oddziaływuję zostaną uznane jako dopuszczalne w mowie potocznej. Dziś jeszcze przestrzegam przed ich używaniem i dla spokoju ducha polecam najbezpieczniejszy z wariantów, czyli postacie typu oddziałuję, oddziałujemy, przekonuję, przekonujemy.

PS Co ciekawe, edytor podkreśla mi na czerwono formy oddziaływuję, oddziaływujemy, ale przekonywuję nie ma nic do zarzucenia. Nie zmienia to faktu, że obie są błędne.

piątek, 11 lipca 2014

„Procent” i jego odmiana

Nie milkną głosy ws. tegorocznych matur, które oblał co trzeci maturzysta. Jak wiadomo, aby zdać, trzeba uzyskać minimum 30 % z obowiązkowych przedmiotów maturalnych, a jeżeli ktoś otrzymał mniej, to powiemy, że nie zdobył trzydziestu procent czy trzydziestu procentów? O tym, jak poprawnie odmienić rzeczownik procent – co jak pokazuje praktyka, nie jest takie łatwe  przeczytasz poniżej.

Jest to oczywiście wyraz odmienny i dla kolejnych przypadków oraz liczb przyjmuje takie oto formy: D. procentu (lepiej niż procenta!)/procentów, C. procentowi/procentom, B. procent (nie: procenta!)/procenty, N. procentem/procentami, Msc. procencie/procentach, W. procencie!/procenty!

Arcyważna zasada: W połączeniu z liczebnikiem w dopełniaczu i bierniku, a także w mianowniku l. mn., a z liczebnikami ułamkowymi w każdym przypadku rzeczownik procent przyjmuje formę równą mianownikowi l. poj., np. (1) Nie mam dwóch procent. (2) Zabrakło mi pięciu procent. (3) Czterdzieści dziewięć i pół procent zysków należy się mnie. Aby nie było za łatwo, jest od tej reguły pewien wyjątek, stanowi go liczebnik jeden, np. Zabrakło mi jednego procentu.

Z innymi przypadkami liczebników, czyli z celownikiem, narzędnikiem oraz miejscownikiem, rzeczownik procent przyjmuje odpowiednie formy, np. (1) Wręczono nagrody dziesięciu procentom dzieci (2) Z sześcioma procentami matury nie zdasz. (3) W pięćdziesięciu procentach był pewien tego, co mówi

Podsumowując, procent w liczbie mnogiej jest nieodmienny poza używanym tylko z liczbami całkowitymi celownikiem (procentom), narzędnikiem (procentami) i miejscownikiem (procentach).

czwartek, 10 lipca 2014

Co najmniej, choć przynajmniej

Dzisiaj krótka porada dotycząca zapisu wyrażenia co najmniej. Jak widać, tylko pisownia oddzielająca te dwa wyrazy jest poprawna (zapis conajmniej to błąd). Chęć zapisu łącznego wynika chyba przez analogię do wyrazów bynajmniej albo przynajmniej (przy okazji warto sobie przypomnieć, co tak naprawdę oznacza partykuła bynajmniej – zob. wpis sprzed prawie roku).

Co ciekawe, poprawnej pisowni wyrażenia co najmniej nauczyłem się w klasie maturalnej na lekcji wcale nie języka polskiego, lecz… matematyki! Jakież było moje zdziwienie, gdy pani na lekcji, dyktując polecenie do zeszytu, powiedziała, że co najmniej piszemy osobno. To chyba była najpożyteczniejsza rzecz, jakiej nauczyłem się na matematyce.

poniedziałek, 7 lipca 2014

Na zakupy do „oszołoma”, czyli… lekcja języka francuskiego!

Francuszczyzna nie jest w dzisiejszych czasach szczególnie znana Polakom, dlatego nazwy francuskich hipermarketów często są wymawiane w nieodpowiedni sposób. Aby zaradzić błędom, jakie się tworzą, dziś porada nietypowa, poświęcona bowiem językowi francuskiemu.

Zaczniemy od hipermarketu Carrefour. Jego nazwa powinna być wzorcowo wymawiana jako „karfur” (nie: „kerfur”) z akcentem na fur. Co ważne, wyraz ten podlega odmianie, dlatego zakupy należy robić w Carrefourze, jechać trzeba do Carrefoura itd. Słowo to trzeba poddać deklinacji.

Drugi hipermarket, do którego nawiązuje nawet temat, to Auchan. Głoskę au w języku francuskim wymawia się jako „o”, ch jak „sz”, zaś an wymawiane jest jako ą, dlatego poprawnie wymówiona nazwa tego sklepu brzmi „oszą” (nigdy: „auchan”, czyli tak jak piszemy, albo nigdy też nie mówmy „oszołom”, jak czasem zdarzyło mi się usłyszeć, choć to przede wszystkim jako słowny żart). Warto wiedzieć, że rzeczownik auchan – w przeciwieństwie do Carrefoura – jest nieodmienny, dlatego kupuje się w Auchan, jedzie się do Auchan, widzi się Auchan itd.

sobota, 5 lipca 2014

Przecinek przed „na przykład”

Czy przed partykułą na przykład (np.) stawiamy przecinek? I tak, i nie. Nie jest to jednak zależne od mojego własnego upodobania, więc należy zapoznać się z tym, kiedy przecinek trzeba postawić, a kiedy natomiast należy go pominąć, aby nie robić błędu. Sprawa jest prosta.

Jeżeli zwrot na przykład uwypukla nam treść zapowiedzianą w członie go poprzedzającym, stawiamy przecinek, przykładowo: Lubię różne rodzaje książek, na przykład przygodowe, obyczajowe, kryminalne. Ale jeśli w pierwszej części zdania nie mamy żadnej zapowiedzi, przecinka nie stawiamy, np. Odpoczywam sobie, gdy czytam na przykład książkę.

PS Zasada ta tyczy się również partykuły przykładowo użytej w tej samej funkcji, co omawiany dziś zwrot na przykład (Podeślij mi swoje prace, przykładowo opowiadania, eseje, wiersze, ale: Nie trzeba przykładowo wstawiać tu przecinka, bo żadnego wprowadzenia nie było).

wtorek, 1 lipca 2014

Nie mamy „trampków” czy „trampek”?

Dopełniacz, o czym już nieraz pisałem, to przypadek sprawiający bardzo często kłopot. Tyczy się to zwłaszcza rzeczowników w liczbie pojedynczej, ale nie tylko, bo choć dziś będzie o dopełniaczu, to jednak o dopełniaczu rzeczownika liczby mnogiej. Tym rzeczownikiem jest wyraz trampki. Jeśli ktoś kupi sobie trampki, a jego/jej kolega ich nie ma, to co powie? „Nie mam trampków” czy „Nie mam trampek”?

Drugi wariant jest poprawny, pierwszy zaś należy odrzucić. Co ciekawe, końcówka -ek dla rzeczowników w dopełniaczu liczby mnogiej jest raczej zarezerwowana dla rzeczowników żeńskich. Mówimy na przykład, że nie ma tenisówek, dziewczynek, książek. Trampek jest rodzaju męskiego, więc można tu mówić o pewnej nietypowej odmianie, niemniej trzeba zapamiętać, że jeśli się nie będzie miało tego właśnie obuwia, należy powiedzieć, że nie ma się trampek (nigdy trampków).