poniedziałek, 31 października 2016

Jak pisać o Mickiewiczowskich „Dziadach”?

Na zdjęciu pierwodruk III części „Dziadów” (fot. Ossolineum
31 dzień października kojarzony bywa nierzadko z zabawą halloweenową, ja natomiast chciałbym skupić Państwa uwagę na innym obrzędzie, a mianowicie na dziadach. Szerzej – na dramacie Adama Mickiewicza o tym samym tytule.

Mickiewicz – jak wiadomo – to wybitny przedstawiciel polskiego romantyzmu (epoki notabene, którą bardzo lubię). Wśród wielu arcydzieł, które napisał, wymienić trzeba chociażby Dziady – czteroczęściowy dramat o specyficznej dla romantyzmu tematyce (ludowość, miłość romantyczna, walka narodowowyzwoleńcza). Często jednak nie wiemy, jak pisać o poszczególnych częściach. Czy kursywą (bądź cudzysłowem) ujmować całość (np. „Dziady cz. IV”), czy tylko sam wyraz „Dziady”? Jak jest poprawnie?

Pisownia tytułu Mickiewiczowskiego dramatu rzeczywiście jest nieusystematyzowana. W związku z czym spotyka się obie formy zapisu (i „Dziady cz. IV”, i „Dziady” cz. IV). Sam opowiadam się za drugą, ponieważ „Dziady” to tytuł całości, nie zaś poszczególnych części (zob. szyk: IV cz. „Dziadów”, III cz. „Dziadów” itp.). Uważam więc, że ten sposób zapisu jest logicznie umotywowany.

Przy okazji warto sobie przypomnieć, że ów tytuł odnosi się do czterech części dramatycznych, które składają się na całość, o czym pisałem akapit wyżej, ale funkcjonujących jednak niezależnie. Wynika to bowiem z faktu, że powstawały one w różnych latach i różnych miejscach Europy. Najpierw – w latach 1821-1823 – w Kownie i w Wilnie powstały cz. II i IV, a także niedokończona część I (stąd nazwa: „Dziady kowieńsko-wileńskie”). Niespełna 10 lat później, bo w 1832 roku (tj. po nieudanym powstaniu listopadowym), A. Mickiewicz napisał część III. Choć opublikowano ją w Paryżu, pisana była w Dreźnie (stąd określenie: „Dziady drezdeńskie”).

Wskażmy również, że „Dziady” swoim tytułem nawiązują do sprawowanego obrzędu, którego celem było wywołanie duchów zmarłych niemogących po śmierci zaznać spokoju, wysłuchania ich historii, próby udzielenia im pomocy przez żyjących. Tytuł dramatu wskazuje również na więź z duchami przodków, pokrewieństwo dusz, łączność żyjących ze zmarłymi.

niedziela, 30 października 2016

„Tysięczny” czy „tysiączna”?

Przymiotniki tysięczny oraz tysiączna bywają często utożsamiane tak bardzo, że mówi się niekiedy o ułamkach tysiącznych. W tym wypadku mamy do czynienia z błędnym użyciem omawianego przymiotnika. Szczegółowe wyjaśnienie tej kwestii znajduje się poniżej.

Oba wyrazy mają wprawdzie podobne znaczenie. Oznaczają one m.in. coś będące ostatnim elementem zbioru liczącego tysiąc elementów lub jedną z tysiąca części, na które można coś podzielić, także liczące tysiąc lub kilka tysięcy jednostek oraz wynoszące tysiąc lub kilka tysięcy złotych, dolarów itp. Zakres ich występowania jest jednak nieco inny.

Jak zauważają językoznawcy, pierwsza forma (tysięczny), czyli ta z ę, jest częstsza. Ponadto jedyna, gdy idzie o podstawowe znaczenie (por. tysięczna rocznica, a nie: *tysiączna rocznica; dwie tysięczne sekundy, a nie: *dwie tysiączne sekundy).

W znaczeniu, którego wyżej nie przywołałem, a które również przypisuje się omawianym dziś wyrazom, a mianowicie w znaczeniu ‘niezliczony, bardzo liczny’, można użyć wskazanych form na zasadzie oboczności (a więc dowolności), np. tysięczne kłopoty//tysiączne kłopoty

piątek, 28 października 2016

„Ekopracownia” w ujęciu ortograficznym

Ekopracownia to wyraz, o który pyta dziś w liście pani Mariola. Piszemy go łącznie czy osobno? Wielką czy małą literą? 

Zasadniczo rzeczownik ekopracownia, jak sam wyraz pracownia, zapisujemy małą literą, gdyż jest to nazwa pospolita (rzeczownik pospolity to wyraz będący nazwą przedmiotu lub istoty). Inna rzecz wynikłaby, gdyby to była nazwa własna. Wówczas bowiem wskazana jest wielka litera. Rzeczowniki własne to takie rzeczowniki, ktore nazywają konkretną osobę (np. Kamil) lub inną istotę żyjącą (np. pies Bruno), a także przedmioty martwe, miejsca lub obiekty geograficzne (por. hotel Sheraton, Warszawa, Tatry).

Przedrostek eko- (mający związek znaczeniowy ze środowiskiem naturalnym lub jego ochroną) zgodnie z zasadą, o której pisałem już dawno temu, powinien stanowić jedną całość z wyrazem pracownia i dlatego piszemy wszystko razem.

wtorek, 25 października 2016

„Idąc ulicą, zaczął padać deszcz”, czyli o błędzie składniowym z imiesłowem w tle

Dzisiejszą lekcję poprawnej polszczyzny poświęcam imiesłowom przysłówkowym. Sprawiają one bowiem niemałą trudność użytkownikom polszczyzny. Mam jednak nadzieję, że po dzisiejszym wykładzie wszystko stanie się proste.

Imiesłowy to nieosobowe formy czasownika mające cechy przymiotnika (wówczas mówimy o imiesłowie przymiotnikowym) lub przysłówka (tzw. imiesłów przysłówkowy), którego dotyczą niniejsze rozważania. Wśród tych imiesłowów wyróżniamy imiesłowy współczesne (tworzone od czasowników niedokonanych za pomocą zakończenia ­-ąc, np. czytając, idąc) oraz imiesłowy uprzednie (tworzone od czasowników dokonanych za pomocą zakończeń -łszy, -wszy, np. przeszedłszy, zrobiwszy).

Jak pisałem wyżej, bardzo często popełniamy błędy z imiesłowowym równoważnikiem zdania. Błąd zawarty jest już w temacie naszych rozważań (Idąc ulicą, zaczął padać deszcz). Na czym on polega? Otóż czynności, które wyrażone są imiesłowem (idąc) oraz czasownikiem osobowym w zdaniu nadrzędnym (zaczął padać), muszą mieć tego samego wykonawcę! Innymi słowy – zdanie musi wskazywać na ten sam podmiot. Powinniśmy więc przekształcić to zdanie i napisać np. Kiedy szedł ulicą, zaczął padać deszczW tym oto przykładzie należy więc pozbyć się imiesłowu. Wskażmy jednak dla przykładu kilka zdań, w których imiesłów użyty został prawidłowo:

  1. Napisawszy rozprawkę, Piotrek postanowił pobiegać (bo Piotrek napisał rozprawkę i Piotrek postanowił pobiegać).
  2. Chcąc szybko położyć się spać, niezwłocznie zjadła kolację i poszła się kąpać (bo bliżej nieokreślona kobieta chciała szybko położyć się spać i bliżej nieokreślona kobieta niezwłocznie zjadła kolację i poszła się kąpać).
Przykłady zdań niepoprawnych: 

  1. Jedząc obiad, zadzwonił Marek (poprawnie: Gdy jadł (albo: jadła) obiad, zadzwonił Marek.
  2. Licząc zadanie, wypisał się długopis (poprawnie: Kiedy liczył zadanie, wypisał się długopis).

niedziela, 23 października 2016

„(Do)radcy” czy „(do)radcowie”?

Jak powinno być prawidłowo: radcy prawni czy radcowie prawni? Ta kwestia zaintrygowała panią Anię, która postanowiła napisać do mnie w tej sprawie. Zastanawiał ją bowiem fakt, że dotychczas spotykała one różne formy mianownikowe. Czy któraś z wyżej podanych jest błędna?

Otóż rzecz ma się tak, że obie formy są poprawne. Dopuszcza się więc w mianowniku liczby mnogiej postać radcy oraz radcowie. Można używać obu tych wyrazów wymiennie, choć warto pamiętać o konsekwencji.

Co ciekawe, zgoła inaczej wygląda sprawa dotycząca wyrazu doradcy. Tu bowiem poprawna jest tylko jedna forma (*doradcowie to błąd).

czwartek, 20 października 2016

Jak zapisujemy skrót oznaczający spółkę akcyjną?

W kolejnej poradzie językowej rzecz tyczyć się będzie ściśle współczesnej ortografii. Ten oto artykuł poświęcony jest bowiem spółce akcyjnej. Jak wiadomo, nie jestem ekonomistą, więc nie będę się tutaj wypowiadał z ekonomicznego punktu widzenia, ujmę to zagadnienie – swoim zwyczajem – językowo.

Zgodnie z zasadami ortograficznymi w skrótowcach (a ze skrótowcem mamy tu do czynienia) nie jest nigdzie wymagana kropka (por. PKP, ZUS, PKO). Zasadniczo więc powinniśmy pisać skrót powstały od SPÓŁKI AKCYJNEJ bezkropkowo, czyli SA. Ponieważ jednak nierzadko bywa on zapisywany niezgodnie z powyższą zasadach (i to w aktach prawnych lub różnego rodzaju dokumentach urzędowych!), językoznawcy uznają również – na zasadzie oboczności – formę, która z ortograficznej perspektywy jest błędna, a mianowicie S.A., tj. formę z dwiema kropkami.

Sam preferuję postać pierwszą (SA). Nie piętnuje się natomiast formy z kropkami S.A., stąd obie formy powszechnie są akceptowalne

poniedziałek, 17 października 2016

Dlaczego „antykoncepcja”?

Dlaczego zapobieganie ciąży nazywamy antykoncepcją? Koncepcja oznacza przecież pomysł, projekt, więc antykoncepcją powinniśmy raczej określać wyrazy przeciwne pomysłom, projektom, tzn. będące w swoistej opozycji. Co ma zatem do tego zapłodnienie?

Zaprezentowane wyżej rozumowanie jest niesłuszne. Mało kto bowiem ma świadomość, że koncepcja pochodzi od łacińskiego słowa coneptio, które znaczyło właśnie ‘poczęcie, zapłodnienie’. Z tego powodu antykoncepcja to zapobieganie poczęciu. Nowe znaczenie wyrazu koncepcja jest efektem zmian, które nieustannie zachodzą w polszczyźnie (wyrazowi utrwalonemu w języku nadaje się nowe znaczenie, przez co stare ulega zatarciu).

sobota, 15 października 2016

O różnicy między „chemoterapią” a „hemoterapią”

W języku polskim istnieją dwa wyrazy o identycznym brzmieniu i bliskim znaczeniu. Chemoterapia i hemoterapia, bo o nich mowa, to wyrazy, które oznaczają specyficzny sposób leczenia.

Chemoterapia i hemoterapia pisane są inaczej ze względu na znaczenie. Ten pierwszy swój źródłosłów ma bowiem w języku greckim, semantyczny związek zaś z alchemią (gr. chemeía i therapeía  ‘mutacja’ i ‘leczenie’). Oznacza metodę leczenia, którą kojarzy się zwykle z chorobami nowotworowymi. Co ciekawe, często używa się również wyrazu chemioterapia na określenie tej metody.

Etymologię wyrazu hemoterapia odnajdziemy również w języku greckim (gr. haíma i therapeía – ‘krew’ i ‘leczenie’). Wyraz ten ma związek z krwią, co widzimy również w jego znaczeniu. Jest to bowiem leczenie preparatami krwi – charakterystyczne przy leczeniu białaczki.

środa, 12 października 2016

Czy przed „jak” rozpoczynającym wyliczenie stawiamy przecinek?

Problem poruszany na łamach dzisiejszych rozważań tyczy się interpunkcji, a ściślej – spójnika jak rozpoczynającego wyliczenie. Czy przecinek jest przed nim konieczny (por. Moje ulubione przedmioty szkolne to te humanistyczne, jak język polski, historia oraz wiedza o społeczeństwie… czy Moje ulubione przedmioty szkolne to te humanistyczne jak język polski, historia oraz wiedza o społeczeństwie…?)? Praktyka pokazuje, że bywa z tym różnie.

Chociaż zdarza mi się (i to bynajmniej nierzadko) spotykać zdania, w których przed jak będącym inicjatorem wyliczenia bądź wyszczególnienia nie stawia się przecinka, należy pamiętać, że jest on w tego typu zdaniu wymagany. Stąd miejmy na uwadze, aby nigdy z niego nie rezygnować. 

sobota, 8 października 2016

Wi-Fi – uwagi pisowniowe i wymawianiowe


Dzisiejsza lekcja poprawnej polszczyzny dotyczy tego, bez czego współcześnie trudno nam się obyć. Chodzi o Wi-Fi (ang. Wireless Fidelity) – dostępne już niemal wszędzie.

Gdy idzie o pisownię tego słowa, dopuszcza się tę, którą użyłem, czyli wielkimi literami (Wi-Fi), ale równie poprawna jest pisownia z użyciem małych liter (wi-fi). Ważne jest, aby pamiętać o dywizie pomiędzy dwoma członami składającymi się na ów wyraz.

Z kolei jeśli chodzi o wymowę, to – jak sądzę – powszechnie czyta się ten wyraz, tak jak się pisze [wifi]. Z tego typu wymową spotykamy się również w mediach. Zasadniczo jednak powinniśmy czytać ten wyraz jako [łafjaj], gdyż tak odczytuje się go w języku angielskim, z którego pochodzi (por też np. Hi-Fi – [hajfaj]).

Ponieważ jednak wymowa [wifi] jest już tak upowszechniona, nie jest to rażący błąd. Ująłbym to jako charakterystyczne spolszczenie wyrazów obcych, z którym to zabiegiem mamy we współczesnym j. polskim do czynienia bardzo często.

środa, 5 października 2016

„Po łacińsku” – czy tak można?

Jeszcze w wakacje kolega zapytał mnie o to, dlaczego właściwie mówimy po łacinie, a nie po łacińsku. Nie wiem, dlaczego z publikacją tego interesującego tematu na stronie Językowych rozważań czekałem aż do października. Ważne jednak, że dziś ów temat ujrzy światło dzienne.

Mówimy łacina i stąd po łacinie, ale jest też język łaciński (wyrażenie będące synonimem dla łaciny) i z tego powodu nie ma przeszkód, by mówić po łacińsku (na wzór: po polsku, po angielsku, po francusku itd.). Gramatycznie formie tej nie można nic zarzucić. Dlaczego jednak tak się nie mówi? Banalnie, ale po prostu nie ma najwyraźniej tego w zwyczaju użytkowników języka polskiego i stąd w odczuciu wielu forma po łacińsku może rodzić wątpliwości, które są – przypomnijmy – nieuzasadnione.

niedziela, 2 października 2016

Czy „żandarmeria wojskowa” to „masło maślane”?


To jakże ciekawe pytanie dotyczące żandarmerii wojskowej zadała mi wczoraj znajoma. Postanowiłem poruszyć to zagadnienie także na łamach Językowych rozważań.

Jeśli przyjrzymy się definicji wyrazu żandarmeria, zauważymy, że jednym z jego znaczeń jest ‘policja wojskowa’. Z tego powodu rzeczywiście można by uznać, że określenie wojskowa jest zbędne. Ponieważ jednak to nie jedyne znaczenie omawianego dziś rzeczownika, wydaje się, że ów przymiotnik może niekiedy pełnić funkcję odróżniającą.

Warto również zauważyć, że Żandarmeria Wojskowa (pisana wielkimi literami, bo w odniesieniu do konkretnej instytucji) to oficjalna nazwa służb działających w Polsce, więc choćby z tego powodu czynienie uwag komuś, kto używa tego sformułowania, jest – moim zdaniem – nieuzasadnione.