Dziś,
1 sierpnia, mija 69. rocznica wybuchu powstania warszawskiego. Nie jestem
historykiem, więc nie będę wypowiadać się o Powstaniu jako takim i zgodnie z
tym, co głosi temat, zajmę się kwestią językową. Zastanówmy się, jak należy
pisać o powstaniach: wielkimi czy małymi literami? Proszę zwrócić uwagę, że w
powyższym akapicie słowo powstanie jest
zapisane zarówno małą, jak i wielką literą.
Na
dobrą sprawę polska ortografia jest pod tym względem ugodowa. Językowcy
dopuszczają bowiem pisownię wyrazów wielkimi literami ze względów uczuciowych
lub dla uwydatnienia szacunku. Możemy więc zapisać nazwy wydarzeń dziejowych
małymi literami, np. powstanie
warszawskie, powstanie styczniowe, powstanie listopadowe, ale nie można
uznać tych wyrażeń rozpoczętych wielką literą (Powstanie Warszawskie,
Powstanie Styczniowe, Powstanie Listopadowe) za błędne. Podobnie jest w
wypadku wyrazów typu rząd, sejm, senat,
ojczyzna i wiele innych. Jeśli kierujemy się atencją, słowa te możemy zapisać
wielkimi literami.
Kończąc dzisiejszy wykład, zachęcam Państwa, by jednak skupić uwagę przede wszystkim na samym wydarzeniu, które rozpoczęło się 1 sierpnia 1944 r. i trwało niewiele ponad dwa miesiące. Pamiętajmy dziś szczególnie o mieście i o ludziach, którzy nie chcieli się poddać. Polecam również specjalnie utworzoną stronę Polskiego Radia zawierającą audycje poświęcone Powstaniu Warszawskiemu (dostępna tutaj). Klikając z kolei w ten link, możecie przeczytać artykuł o poezji doby powstania. Gorąco namawiam do lektury.