piątek, 2 sierpnia 2013

Tęczowy łakoć w sosie waniliowym

Taka oto powyższa fraza została mi przedstawiona przez moją znajomą jako cytat z programu telewizyjnego. Poprosiła mnie ona wczoraj o wyjaśnienie wątpliwości co do poprawności tej formy. Zostałem poniekąd podstawiony pod ścianą, byliśmy bowiem na wycieczce rowerowej i tak się składa, że na takowe przejażdżki nie biorę ze sobą słownika. Próbowałem więc rozwiązać problem samemu.

Zacznę od tego, że problem tkwi w wyrazie łakoć – jego liczby i rodzaju. Tu użyto rodzaju męskiego i liczby pojedynczej, na co wskazuje przymiotnik tęczowy. Mnie z początku wydawało się, że jeśli już, to łakoć jest raczej rodzaju żeńskiego, choć na ogół chyba nie używam tego wyrazu w liczbie pojedynczej. I tyle było mojego wywodu, trudno było mi się zdobyć na coś więcej. Ostatecznie jednak stwierdziłem, że być może wyrażenie tęczowy łakoć w sosie waniliowym jest całkowicie poprawne i to ja nie mam racji, wszak nad programem czuwa cały sztab ludzi, w tym także ci wyuczeni w zakresie językowym, choć czasem mam duże wątpliwości czy aby na pewno (przypomnij sobie news o urodzeniu curki Reni Jusis).

Problem jednak nie dał mi długo o sobie zapomnieć. Po powrocie do domu zajrzałem do słownika i do Internetu. W tym ostatnim niewiele niestety znalazłem, co może jest skutkiem tego, o czym mówi słownik, który z kolei głosi (konkretnie: Słownik poprawnej polszczyzny pod redakcją A. Markowskiego), że dla wyrazu łakocie nie ma odpowiednika w liczbie pojedynczej. To samo mówią chyba wszystkie słowniki języka polskiego, w którym odnajdujemy wyłącznie definicję słowa łakocie.

Jak zatem odnieść się do programu? Obejrzałem jeden odcinek i niewątpliwie stwierdzam, że porusza on tematykę kulinarną, co doprawdy trudne w wywnioskowaniu nie jest. Zauważyłem też jednak, że audycja ta utrzymana jest w konwencji komediowej, powiedziałbym, że narrator kreśli sytuacje przedstawione w programie z przymrużeniem oka. Można by wysunąć hipotezę, że użycie słowa łakocie w liczbie pojedynczej jest celowym zabiegiem stylistycznym, swoistą prowokacją. Trudno powiedzieć. Faktem jest, że mając na myśli łakocie, widzimy przed oczami słodycze w postaci choćby cukierków, te zaś na ogół jemy garściami, w związku z czym stosujemy liczbę mnogą. Tyle w tej sprawie. Uważam, że dzisiejszy temat określają trzy epitety: arcyciekawy, niebanalny, ale i nie najprostszy.