Ostatnio rozmawiałem z pewną osobą o
czasowniku lubić, który lubi czasem płatać figle mówiącym. Wydaje
się, że nie jest to trudny pod względem fleksyjnym czasownik, prawda? Jak
jednak wytłumaczyć dużą frekwencją niepoprawnych form, czyli np. lubieli,
lubiał?
Zacznijmy od tego, że bezokolicznik
tego czasownika to lubić, żadnego e tam nie ma, stąd nie może się
pojawić podczas odmiany żadne e (albo a na zasadzie alternacji) w
wygłosie pomiędzy głoskami i a ł. Skoro lubić, to ja lubiłem lub lubiłam, ty lubiłeś lub lubiłaś, on lubił, ona lubiła, ono lubiło, my lubiliśmy lub lubiłyśmy, wy lubiliście lub
lubiłyście, oni lubili, one lubiły. Tylko te formy są poprawne.
Problematyczny okazuje się również
czas teraźniejszy, ponieważ słyszy się niekiedy, że oni/one lubieją.
Kolejny błąd, ponieważ poprawną postać ma wyłącznie forma lubią.