niedziela, 24 maja 2015

Niełatwa koniugacja, czyli kilka słów o fleksji czasownika „lubić”

Ostatnio rozmawiałem z pewną osobą o czasowniku lubić, który lubi czasem płatać figle mówiącym. Wydaje się, że nie jest to trudny pod względem fleksyjnym czasownik, prawda? Jak jednak wytłumaczyć dużą frekwencją niepoprawnych form, czyli np. lubieli, lubiał?

Zacznijmy od tego, że bezokolicznik tego czasownika to lubić, żadnego e tam nie ma, stąd nie może się pojawić podczas odmiany żadne e (albo a na zasadzie alternacji) w wygłosie pomiędzy głoskami i a ł. Skoro lubić, to ja lubiłem lub lubiłam, ty lubiłeś lub lubiłaś, on lubił, ona lubiła, ono lubiło, my lubiliśmy lub lubiłyśmy, wy lubiliście lub lubiłyście, oni lubili, one lubiły. Tylko te formy są poprawne.

Problematyczny okazuje się również czas teraźniejszy, ponieważ słyszy się niekiedy, że oni/one lubieją. Kolejny błąd, ponieważ poprawną postać ma wyłącznie forma lubią.