Wiele osób nadużywa zaimka jak, zastępując
nim spójnik gdy. Przykład? Jak będzie ciepło, wybierzemy
się na przejażdżkę rowerową. Czasem jeszcze możemy posiłkować się zaimkiem to,
np. Jak się uspokoisz, to pójdziemy na spacer. I mnie się zdarza
używać takich form, ale przyznaję, że są one jednak dalekie od normy
literackiej.
Konstrukcje typu JAK coś, TO coś używane
są raczej w języku potocznym. Oczywiście jeśli używamy ich raz po raz, tragedii
nie ma, ale co zrobić, gdy ktoś stosuje wyłącznie powyższą formę? Nie
najlepiej świadczy to o mówcy. Właściwie można powiedzieć, że taki użytkownik
języka od dawien dawna nie widział żadnej książki, a na pewno jej nie czytał.
W języku oficjalnym powinniśmy zdecydowanie częściej
używać zaimków jeśli, jeżeli, kiedy lub gdy.
Przykłady: (1) Gdy będzie ciepło, wybierzemy się na przejażdżkę
rowerową. (2) Jeśli się uspokoisz, pójdziemy na spacer. (3) Jeżeli
zdrowie pozwoli, pójdę z tobą jutro na ten bal. (4) Kiedy wstanie
słońce, pójdę pobiegać. Zdania jakoś radykalnie się nie zmieniły, ale
trzeba zauważyć, że są o wiele lepiej skonstruowane pod względem stylistycznym, dlatego też namawiam do budowania tego typu zdań.