Sezon
listopadowy sprzyja jesiennym przeziębieniom. Nie ominęły one i mnie. Od rana
męczę się z niegroźnym, jak się zdaje, kaszlem. Ów stan postanowiłem
wykorzystać w celach językowych. Zastanawiam się, czy mówicie, że ktoś kaszle czy kasła, bo i z taką formą można się spotkać na określenie tej
czynności. Która z tych form jest poprawna?
Jedna i
druga, Drodzy Państwo. Można powiedzieć zarówno kaszleć (jest to czasownik z tzw. grupy koniugacyjnej -ę, -esz, więc zgodnie z nią powiemy: kaszlę, kaszlesz, kaszle, kaszlemy, kaszlecie, kaszlą), jak i kasłać. To również poprawna obok kaszlenia postać, która podlega koniugacji -am,
-asz, zatem odmienia się tak jak na przykład czasownik czytać, a więc: kasłam,
kasłasz, kasła, kasłamy, kasłacie, kasłają.
To, której z
form użyjecie, jest Waszą decyzją, choć z moich obserwacji wynika, że częściej
powiemy kaszleć. Tak czy owak, im
rzadziej kaszlecie/kasłacie, tym
lepiej.