Panią Ewę zafrapowały wierszyki umieszczone w
podręczniku do klasy pierwszej. Spójrzmy:
Czy wszystkie one są bezbłędne? Zdaniem pani Ewy,
wątpliwość może budzić ostatni tekst poświęcony kucykowi. Mówimy, że
mamy na głowie (co?) kucyk czy mamy na głowie (czego?) kucyka?
Niewątpliwie w powyższym zdaniu
należałoby użyć formy kucyk, ponieważ czasownik mieć rządzi
biernikiem, a biernikowa postać od rzeczownika kucyk oznaczającego
specyficznie związane włosy jest równa mianownikowi (w myśl zasady, że rzeczowniki
męskie nieżywotne w bierniku mają postać mianownikową). Forma kucyka
miałaby uzasadnienie, gdyby dotyczyła małego kuca, tj. małego, krępego konia.
To bowiem byłoby zgodne z zasadą, która głosi, że rzeczowniki męskie żywotne,
do których zaliczylibyśmy kucyka, w bierniku przyjmują formę
dopełniaczową. Jak łatwo zauważyć, forma kucyka w powyższym
dwuwierszu została użyta przede wszystkim do zachowania rymu (por. bryka-kucyka).
Oczywiście
nie podoba mi się ten wierszyk i z pewnością bym go zmienił, proponując coś
innego, gdyż podręcznik powinien cechować się nienaganną polszczyzną. I chociaż
końcówka -a w bierniku jest wprawdzie coraz powszechniejsza także w
rzeczownikach nieżywotnych (zob. np. smażyć kotleta), to jeśli nawet
takie formy uzyskują aprobatę w normie, to zwykle dzieje się to jedynie na
poziomie normy użytkowej, czyli potocznej (w normie wzorcowej wciąż jeszcze za
lepsze traktuje się konstrukcje typu smażyć kotlet). Jeśli więc
przykładowe zdanie Mamusia zrobi ci kucyka (być może nierzadkie) uznamy
za potoczne, to identycznie rzecz będzie się miała ze sformułowaniem: Mam na
głowie kucyka (lepiej: Mamusia zrobi ci kucyk oraz Mam na głowie
kucyk).
Podkreślmy raz jeszcze, że na poziomie kontaktów nieoficjalnych tego typu formy biernika rażą coraz rzadziej, aczkolwiek polszczyzna w książkach (szczególnie w podręcznikach) nie powinna budzić zastrzeżeń i tu wracam do tego, o czym mowa wyżej, że w tym konkretnym tekście należałoby wskazany fragment zmienić.
Podkreślmy raz jeszcze, że na poziomie kontaktów nieoficjalnych tego typu formy biernika rażą coraz rzadziej, aczkolwiek polszczyzna w książkach (szczególnie w podręcznikach) nie powinna budzić zastrzeżeń i tu wracam do tego, o czym mowa wyżej, że w tym konkretnym tekście należałoby wskazany fragment zmienić.