czwartek, 7 stycznia 2016

Mężczyzna w przedszkolu, czyli o (nie)tworzeniu rzeczowników męskich od żeńskich

Wprawdzie odsetek mężczyzn pracujących w przedszkolu jest niewielki, to jednak zastanowiło mnie, w jaki sposób można określać jednym wyrazem pana wykonującego zawód przedszkolanki. Sprawa nie jest, jak się okazuje, najłatwiejsza.

W polszczyźnie już tak jest, że o ile od męskich rzeczowników dość łatwo na ogół utworzyć rzeczowniki żeńskie, o tyle na odwrót jest już znacznie trudniej. Wynika to z faktu, że tego typu zabiegi występują jednak rzadko, częściej bowiem tworzy się nazwy męskie od żeńskich, co wynika – i temu zawsze przeciwstawiają się feministki – z męskiej dominacji w języku (wspominałem już o tym chociażby tutaj). 

Ale żeby panie działające na rzecz zrównania praw mężczyzn i kobiet przesadnie się nie smuciły, powiem, że my – mężczyźni – też łatwo nie mamy. Najlepszym tego dowodem jest omawiany dziś wyraz przedszkolanka, od której nie tworzy się nazwy męskiej. O panu pracującym w przedszkolu nie mówi się więc przedszkolanek, jak chcieliby niektórzy, lecz po prostu opisowo, np. pracownik przedszkola, nauczyciel w przedszkolu lub wychowawca przedszkolny.