sobota, 14 marca 2015

Elipsa czasownika w zdaniu

Temat mojego dzisiejszego wykładu brzmi może nieco enigmatycznie. Również osoba, która mnie prosiła o poradę, z pewnością nie wiedziała, że pyta o coś takiego. Ponieważ zadane pytanie jest bardzo ciekawe, stanowi dziś zagadnienie, którym dzielę się również z Państwem.

Zapytano mnie, jak należy traktować wypowiedź: Paweł na pięć w zdaniu: Maciek napisał wypracowanie na cztery strony, Paweł na pięć, a Marek w ogóle nie napisał wypracowania. No właśnie – czy to jest zdanie?

O zdaniu mówimy wówczas, gdy mamy przynajmniej jedno orzeczenie i wówczas jest to zdanie pojedyncze. Całe zdanie, które przytoczyłem wyżej, składa się z dwóch orzeczeń (napisał oraz nie napisał), mamy zatem do czynienia ze zdaniem złożonym (współrzędnie przeciwstawne).

W konstrukcji Paweł na pięć nie odnajdujemy orzeczenia, więc nie można jej traktować jako zdania – tak podpowiada nam to w każdym razie logika. Słusznie, nie ma orzeczenia, więc musi to być równoważnik zdania. Zgoda, należy jednak dopowiedzieć, że w językoznawstwie ów równoważnik określamy mianem eliptycznym. Dlaczego eliptyczny? Choć orzeczenie jako takie tu nie występuje, to ono jednak jest – pozostaje w domyśle. Chodzi o napisał, które pojawia nam się w pierwszej części zdania. W kolejnej części zostało ono pominięte, ale w domyśle zachowane, por. Maciek napisał wypracowanie na cztery strony, Paweł [napisał] na pięć, a Marek w ogóle nie napisał wypracowania.

Elipsą nazywamy „opuszczenie jakiegoś wyrazu lub wyrazów domyślnych w szerszym kontekście” (cytat za Słownikiem języka polskiego PWN), stąd taki równoważnik zdania przyjmuje miano eliptycznego.