W kalendarzu świąt nietypowych 17
grudnia jest Dniem bez Przekleństw. Z tej okazji polonistyczne refleksje
poświęcone są właśnie przekleństwom i wulgaryzmom. Powszechnie bowiem oba
pojęcia są traktowane jako synonimy. Nie do końca jednak jest to zgodne z
rzeczywistością.
Jak czytamy w słowniku, wulgaryzm
to ‘wyraz lub wyrażenie wulgarne’, przekleństwo natomiast definiuje
się jako ‘wulgarne lub obelżywe słowo używane w celu
wyrażenia złego stosunku do kogoś lub czegoś’, ‘wyrażone przez kogoś życzenie, aby
kogoś innego spotkało coś złego’, a także ‘przyczynę czyjegoś nieszczęścia’.
Z powyższego rozróżnienia terminologicznego wynika, że określanie mianem
przekleństw takich wyrazów, jak kurwa, pierdolić, zajebiście
itd., możliwe jest jedynie na poziomie normy potocznej. Przekleństwami są
bowiem takie wyrażenia, jak np. Niech cię piekło pochłonie!, Niech to
szlag! (o pisowni wyrazu szlag pisałem tutaj) itp. Bez względu jednak na to starajmy się wystrzegać nie tylko mylenia owych pojęć, ale również ograniczać ich stosowanie (całkowita eliminacja jest, jak wiemy, niemożliwa).