Pan Michał pyta o wyrażenie być
pod telefonem, a konkretnie o jego poprawność. Bardzo często bowiem słyszy
on to połączenie i za każdym razem budzi ono jego wątpliwości. Słusznie?
Nie wydaje mi się, aby istniało
ryzyko zbyt dosłownego rozumienia bycia pod telefonem. Domyślamy się, że
nie oznacza to od razu, że osoba, która mówi, iż w razie czego jest pod
telefonem, rzeczywiście spędza pod nim czas. Oznacza to ni mniej, ni
więcej, że ktoś jest w miejscu, w którym jest telefon i dlatego w każdej
chwili można się z nim telefonicznie skontaktować. Wyrażenie to ma
charakter potoczny, ale mnie nie uraziłoby nawet w kontaktach oficjalnych.
Jeśli jednak ktoś odczuwa niechęć do
tego wyrażenia (jak na przykład mój korespondent – pan Michał), może użyć innej
konstrukcji. Mniej kontrowersji zdaje się rodzić połączenie być przy
telefonie.