Byłem
dzisiaj w Zielonej Górze. Nie ma w tym nic zaskakującego, wszak w tym mieście
studiuję. Dążę do czegoś innego, a mianowicie do tego, że idąc na jeden z zielonogórskich przystanków, zastanawiałem się, gdzie tak właściwie dojdę – do przystanku czy do przystanka?
Stać można wyłącznie na przystanku – w tym wypadku
przystanek jest miejscownikiem i odpowiada na pytanie: o kim? o czym?
Wątpliwości nie mamy, nikt nie powie przecież, że stoi na przystanka, prawda?
Co innego z dopełniaczem; jest on problematyczny w wielu sytuacjach i tak
właśnie mamy z rzeczownikiem przystanek.
Ja preferuję formę przystanku, ale moje własne preferencje nie mają tu
żadnego znaczenia. Otóż słowniki nie regulują do końca poprawnej wersji,
dlatego uznać należy zarówno formę przystanku za zgodną z normą językową, ale też forma
przystanka nie będzie błędną, dlatego można stosować obie konstrukcje. Można zatem dochodzić do przystanku, ale także dochodzić do przystanka nie będzie błędem. Ważne, żeby dojść.