Dziś tłusty czwartek (obowiązuje
pisownia małymi literami), czyli dzień, w którym nikt nie odmawia sobie
choćby jednego pączka. Ja – przyznam – mam wielką słabość do tych pulchnych i słodkich
bułeczek i nie wzbraniam się przed ich konsumpcją także w pozostałe dni roku. Tradycyjnie
rozważania powinny jednak dotyczyć jakiegoś zagadnienia lingwistycznego. Nie inaczej
będzie tym razem.
Przy okazji dzisiejszego zwyczaju zastanowimy
się nad pochodzeniem nazwy pączek. Skąd ona się wzięła? Sam rzeczownik
pączek jest zdrobnieniem od rzeczownika pąk mającego to samo
znaczenie, który dawniej przybierał postać pęk (por. używane do
dziś sformułowanie pęk kwiatów). Rzeczowniki pęk pochodzi od prasłowiańskiego
rzeczownika *pǫkъ ‘coś pękatego, zwłaszcza pękata wiązka
czegoś, kępa’.
Jak
zauważają językoznawcy, pączek w odniesieniu do ciastka ma znaczenie
przenośne i wiąże się z podobieństwem jego kształtu do pąka właśnie.