piątek, 8 września 2017

Czy jest coś złego w wyrazie „sprzątaczka”?

Żadna praca nie hańbi – mawia porzekadło. Idąc za tym powiedzeniem, można by wysnuć wniosek, że w zawodzie sprzątaczy nie ma nic złego. Tak w istocie jest, pytanie tylko, dlaczego czuję pewnego rodzaju dyskomfort, gdy słyszę rzeczownik sprzątaczka lub sprzątacz. Czy jest on uzasadniony?

Na tak postawione pytanie trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Wyraz sprzątaczka / sprzątacz w odniesieniu do osób, które zawodowo zajmują sprzątaniem, jednych urazi, drugich nie. Można jednak przypuszczać, że nie jest to dla nikogo wymarzony zawód (choć jest bezsprzecznie potrzebny w wielu instytucjach) i dlatego być może częściej będzie odbierany jako pogarda.

Wobec powyższego zdecydowanie bardziej preferuję określać tego typu osoby mianem pań / panów sprzątających. Brzmi to – w moim odczuciu – mniej deprecjonująco, dlatego sądzę, że bezpieczniej używać tego wyrażenia, aby kogoś mimowolnie nie urazić. Do tego też zachęcam swoich uczniów oraz Czytelników.