wtorek, 23 grudnia 2014

Tropienie przeszłości w kolędach

Ponieważ zbliża się właśnie magiczny czas świąt, kolejną poradę traktuję nietypowo. Dzisiaj bowiem przyjrzymy się wybranym przeze mnie kolędom, które są powszechnie bardzo znane, poszukując w nich wyrazów niecodziennych, wychodzących z użycia, czyli archaizmów. Często zdarza się, że omawiane niżej kolędy wiele osób zna i śpiewa, ale znaczenie wyrazów w niej się znajdujących znają nieliczni.

1) Królewic i bieżeć na dobry początek

O archaizmie mówimy na przykład w wypadku rzeczownika królewic, który występuje w kolędzie Gdy śliczna Panna: „(...) Li li li li laj, wielki Królewicu (...)”. Ten charakterystyczny przyrostek -ic/-yc w szeroko pojętej staropolszczyźnie zarezerwowany był na oznaczenie czyjegoś syna (por. np. dziedzic). Dziś oczywiście głoska c w tym wyrazie zmieniła się w cz. Także czasownik bieżeć, który występuje w wielu kolędach (por. Przybieżeli do Betlejem lub W żłobie leży, któż pobieży), uchodzi za arachaizm. Dzisiaj ów wyraz został wyparty przez czasowniki biec, iść itp. Pozostałości po czasowniku bieżeć dopatrzyć się można w takich słowach, jak bieżnik lub bieżnia.  

2) Podłe miasto oraz krótkie wszego i czem

W kolędzie Anioł pasterzom mówił, która notabene uznawana jest za najstarszą w kanonie kościelnym (datowana na XVI w.), pojawia się wyrażenie podłe miasto: „(…) Chrystus się wam narodził w Betlejem, nie bardzo podłym mieście (…)”. Przymiotnik podły ma niewiele wspólnego ze współczesnym znaczeniem tego wyrazu. Tutaj chodzi bowiem o to, że miasto, w którym urodził się Jezus, jest miastem pospolitym, gminnym czy wręcz ubogim. W „Gdy się Chrystus rodzi” mamy ciekawy wyraz, którego dzisiaj praktycznie już nie ma: „(…) Bo się narodził Zbawiciel, wszego świata Odkupiciel (…)”. To wszego znaczy tyle co ‘wszystek, wszyscy’, a więc całego świata. Dzisiaj odnajdujemy jego obecność w wyrażeniach typu: wszem wobecwszech czasów. W tej samej kolędzie jest jeszcze jedna ciekawa sprawa, mianowicie tu: „(…) Aby do Betlejem czem prędzej pobiegli (…)”. W wielu dzisiejszych edycjach tej kolędy czem zastępuje jego współczesny odpowiednik czym.

3) Rąbek, złote włosy, białe skrzydła

W kolędzie „Jezus Malusieńki” mowa jest o tym, że Maryja, zdjąwszy z głowy rąbek, owinęła nim Jezusa. Czym jest tajemniczy rąbek? To nic innego jak biała, cienka chustka noszona właśnie na głowie. W „Mizernie cichej, której autorstwo przypisuje się Teofilowi Lenartowiczowi – zapomnianemu poecie doby romantyzmu – odnajdujemy takie oto zdanie: „Nad Nim anieli w locie stanęli i pochyleni klęczą z włosy złotymi, skrzydły białymi (...)”. Celowy błąd dla zachowania rytmu? Nic bardziej mylnego! To, Szanowni Państwo, pozostałości dawnych końcówek fleksyjnych rzeczowników. W ówczesnej polszczyźnie rzeczowniki rodzaju męskiego w narzędniku liczby mnogiej przybierały końcówkę -y lub -i (zob. druga zwrotka „Wśród nocnej ciszy„Poszli, znaleźli Dzieciątko w żłobie, z wszystkim znaki danymi sobie (...)”), którą dziś zastąpiła końcówka -ami, wówczas zarezerwowana dla rzeczowników rodzaju żeńskiego. Na dobrą sprawę tę archaiczną końcówkę mamy w użyciu cały czas. Spójrzcie, ile razy Wy sami jej używacie w takich wyrażeniach, jak innymi słowy, przed laty.

4) Niebiosa i zło ukryte w postaci mocy

O archaizmie można również mówić w wypadku Pieśni o Narodzeniu Pańskim”, bardziej znanej jako „Bóg się rodzi”. Tekst napisany pod koniec XVIII w. przez Franciszka Karpińskiego, który kojarzony jest głównie z oświeceniowym sentymentalizmem, należy do mojej ulubionej pieśni. Otóż w kolędzie tej dopatrujemy się takiej oto konstrukcji: „Bóg się rodzi, moc truchleje, Pan niebiosów obnażony”. Dzisiaj w dopełniaczu powiemy raczej: Pan (kogo? czego?) niebios. Nawiasem mówiąc, gdy śpiewamy „moc truchleje”, mamy na myśli truchlejące zło, czyli szerzej – diabła.

5) Pozostałości po dawnej składni

Ostatnią rzeczą, na którą chciałbym zwrócić Państwa uwagę, jest sposób budowania zdania w Pójdźmy wszyscy do stajenki. W drugiej zwrotce czytamy (albo raczej śpiewamy): „Witaj, Jezu Ukochany, od patriarchów czekany, od proroków ogłoszony, od narodów upragniony”. Dawniej zamiast wyrażeń przyimkowych z przyimkiem przez” pojawiały się syntagmy z przyimkiem od, stąd tutaj zamiast przez proroków, jak byśmy powiedzieli to dzisiaj, mamy od proroków.

Na zakończenie moich dzisiejszych świątecznych rozważań chciałbym złożyć wszystkim czytelnikom życzenia ciepłych, rodzinnych świąt. Aby był to czas wypełniony radością i miłością, czas odpoczynku i spokoju ducha. Innymi słowy  że się tak posłużę dawną końcówką fleksyjną  wesołych świąt.