Ponieważ zbliża się właśnie magiczny
czas świąt, kolejną poradę traktuję nietypowo. Dzisiaj bowiem przyjrzymy się
wybranym przeze mnie kolędom, które są powszechnie bardzo znane, poszukując w
nich wyrazów niecodziennych, wychodzących z użycia, czyli archaizmów. Często
zdarza się, że omawiane niżej kolędy wiele osób zna i śpiewa, ale znaczenie
wyrazów w niej się znajdujących znają nieliczni.
1) Królewic i bieżeć na dobry
początek
O archaizmie mówimy na przykład w
wypadku rzeczownika królewic, który występuje w kolędzie Gdy śliczna Panna: „(...) Li li li li laj,
wielki Królewicu (...)”. Ten charakterystyczny przyrostek -ic/-yc w
szeroko pojętej staropolszczyźnie zarezerwowany był na oznaczenie czyjegoś syna
(por. np. dziedzic). Dziś oczywiście głoska c w tym wyrazie
zmieniła się w cz. Także czasownik bieżeć, który występuje w
wielu kolędach (por. Przybieżeli do Betlejem lub W żłobie leży, któż pobieży), uchodzi
za arachaizm. Dzisiaj ów wyraz został wyparty przez czasowniki biec,
iść itp. Pozostałości po czasowniku bieżeć dopatrzyć się można
w takich słowach, jak bieżnik lub bieżnia.
2) Podłe miasto oraz krótkie wszego
i czem
W kolędzie Anioł pasterzom mówił, która notabene uznawana
jest za najstarszą w kanonie kościelnym (datowana na XVI w.), pojawia się
wyrażenie podłe miasto: „(…) Chrystus się wam narodził w Betlejem,
nie bardzo podłym mieście (…)”. Przymiotnik podły
ma niewiele wspólnego ze współczesnym znaczeniem tego wyrazu. Tutaj chodzi
bowiem o to, że miasto, w którym urodził się Jezus, jest miastem pospolitym,
gminnym czy wręcz ubogim. W „Gdy się Chrystus
rodzi” mamy ciekawy wyraz, którego dzisiaj praktycznie już nie
ma: „(…) Bo się narodził Zbawiciel, wszego świata
Odkupiciel (…)”. To wszego znaczy tyle co ‘wszystek,
wszyscy’, a więc całego świata. Dzisiaj odnajdujemy jego obecność w wyrażeniach
typu: wszem wobec, wszech czasów. W tej samej kolędzie
jest jeszcze jedna ciekawa sprawa, mianowicie tu: „(…) Aby do
Betlejem czem prędzej pobiegli (…)”. W wielu dzisiejszych
edycjach tej kolędy czem zastępuje jego współczesny
odpowiednik czym.
3) Rąbek, złote włosy, białe
skrzydła
W kolędzie „Jezus Malusieńki” mowa jest o tym, że
Maryja, zdjąwszy z głowy rąbek, owinęła nim Jezusa.
Czym jest tajemniczy rąbek? To nic innego jak biała, cienka chustka
noszona właśnie na głowie. W „Mizernie cichej”, której autorstwo przypisuje się Teofilowi
Lenartowiczowi – zapomnianemu poecie doby romantyzmu – odnajdujemy takie oto
zdanie: „Nad Nim anieli w locie stanęli i pochyleni klęczą z włosy złotymi, skrzydły białymi
(...)”. Celowy błąd dla zachowania rytmu? Nic bardziej mylnego! To,
Szanowni Państwo, pozostałości dawnych końcówek fleksyjnych rzeczowników. W
ówczesnej polszczyźnie rzeczowniki rodzaju męskiego w narzędniku
liczby mnogiej przybierały końcówkę -y lub -i (zob.
druga zwrotka „Wśród nocnej ciszy”: „Poszli, znaleźli Dzieciątko w żłobie, z wszystkim znaki danymi
sobie (...)”), którą dziś zastąpiła
końcówka -ami, wówczas zarezerwowana dla rzeczowników rodzaju
żeńskiego. Na dobrą sprawę tę archaiczną końcówkę mamy w użyciu cały czas.
Spójrzcie, ile razy Wy sami jej używacie w takich wyrażeniach, jak innymi
słowy, przed laty.
4) Niebiosa i zło ukryte w postaci
mocy
O archaizmie można również mówić w
wypadku „Pieśni o Narodzeniu Pańskim”,
bardziej znanej jako „Bóg się rodzi”.
Tekst napisany pod koniec XVIII w. przez Franciszka Karpińskiego, który
kojarzony jest głównie z oświeceniowym sentymentalizmem, należy do mojej
ulubionej pieśni. Otóż w kolędzie tej dopatrujemy się takiej oto konstrukcji: „Bóg
się rodzi, moc truchleje, Pan niebiosów obnażony”. Dzisiaj
w dopełniaczu powiemy raczej: Pan (kogo? czego?) niebios.
Nawiasem mówiąc, gdy śpiewamy „moc truchleje”, mamy na myśli
truchlejące zło, czyli szerzej – diabła.
5) Pozostałości po dawnej składni
Ostatnią rzeczą, na którą chciałbym
zwrócić Państwa uwagę, jest sposób budowania zdania w Pójdźmy wszyscy do stajenki. W drugiej zwrotce
czytamy (albo raczej śpiewamy): „Witaj, Jezu Ukochany, od patriarchów
czekany, od proroków ogłoszony, od narodów upragniony”.
Dawniej zamiast wyrażeń przyimkowych z przyimkiem „przez” pojawiały się syntagmy z
przyimkiem „od”, stąd tutaj zamiast przez proroków, jak byśmy
powiedzieli to dzisiaj, mamy od proroków.
Na zakończenie moich
dzisiejszych świątecznych rozważań chciałbym złożyć wszystkim
czytelnikom życzenia ciepłych, rodzinnych świąt. Aby był to czas
wypełniony radością i miłością, czas odpoczynku i spokoju ducha. Innymi
słowy – że
się tak posłużę dawną końcówką fleksyjną – wesołych świąt.