sobota, 29 kwietnia 2017

Czy „zaślubiny” piszemy wielką literą?

Pani Monika przygotowująca się wraz z narzeczonym do ślubu poradziła się mnie, czy rzeczownik zaślubiny na zaproszeniu powinniśmy zapisać wielką literą.

Istnieje zasada, o której pisałem już niejednokrotnie, że ortografia polska dopuszcza użycie wielkiej litery ze względów uczuciowych. Trudno jednak sobie wyobrazić, by uczuciem obdarzyć samą ceremonię ślubną, jak definiowane są zaślubiny (no chyba, że ów wyraz odnosi się do jakiejś pełnej nazwy). Zasadniczo jednak warto stosować pisownię małymi literami, co niniejszym polecam wszystkim przyszłym nowożeńcom, życząc im przy okazji (o ile oczywiście takowi tu zaglądają), aby przyszłe życie we dwoje (a potem, bo taka jest kolej rzeczy, we troje, we czworo itd.) obfitowało w samo szczęście!

środa, 26 kwietnia 2017

„Być pod wpływem” czy „pod działaniem”?

Pana Marka zaintrygowała pewna rzecz. Zastanawia się on nad poprawnością sformułowania być pod wpływem narkotyków, pisząc, czy nie lepiej będzie, jeśli powiemy, że ktoś jest pod działaniem narkotyków. Jak to jest z tymi narkotykami?

Najlepiej oczywiście trzymać się z dala od narkotyków. Gdy zaś przejdziemy do meritum, to na dobrą sprawę oba wyrażenia (i być pod wpływem, i pod działaniem) należy potraktować jako synonimy. Można ich używać w jednakowym zakresie, aczkolwiek wskażmy, że pierwsza z tych form (być pod wpływem narkotyków) jest zdecydowanie częstsza.

niedziela, 23 kwietnia 2017

Jak odmieniać nazwisko „Zimnawoda”?

Nie ulega wątpliwości, że nazwiska w języku polskim należy odmieniać. Tego swoim czytelnikom (mam nadzieję) przypominać jednak nie muszę. Skupimy się na konkretnym nazwisku, które może budzić problemy natury fleksyjnej. Tym nazwiskiem jest Zimnawoda.

Jak widać, owo nazwisko jest zrostem dwóch wyrazów (przymiotnika zimna i rzeczownika woda). W normalnych warunkach, czyli wówczas, gdy zestawiamy te dwa wyrazy obok siebie, każde z nich podlega właściwej sobie odmianie (por. zimna wody, zimnej wody, zimnej wodzie itp.).

Gdy jednak przychodzi nam odmienić nazwisko Zimnawoda, rzecz będzie wyglądała inaczej. Oto bowiem człon Zimna powinien pozostać nieodmienny. Odmieniać zaś należy wyłącznie człon woda. Mówimy zatem, że nie ma pani/pana Zimnawody, pani/panu Zimnawodzie się przyglądam, pani/pana Zimnawodę widzę itd.

Jako ciekawostkę dodajmy, że męża i żonę o tym nazwisku określimy mianem państwa Zimnawodów (M. Zimnawodowie).

czwartek, 20 kwietnia 2017

„Zgasić światło” czy „wyłączyć światło”?

Takie oto łapki jak ta załączona na zdjęciu zawisły w szkolnych toaletach w szkole, w której pracuję. Zmagamy się bowiem z tym, że nasi uczniowie nie pamiętają o oszczędzaniu energii elektrycznej. Zanim jednak łapki zostały zamieszczone, pojawił się problem natury poprawnościowej. Czy światło można w ogóle zgasić?

Otóż dawniej światło kojarzono wyłącznie ze świecą i płomieniem. Z tego powodu do dziś mówi się o zapalaniu i gaszeniu światła. Warto jednak zauważyć, że w słowniku gasić określane jest jako potoczne przerywanie pracy urządzeń mechanicznych lub wyłącznie urządzeń elektrycznych. Wynika z tego, że być może w oficjalniejszych komunikatach należałoby posłużyć się sformułowaniem wyłącz światło.

Dlaczego jednak nie zdecydowaliśmy się na zmianę? Otóż chociażby dlatego, że o konsultacje poproszono mnie, gdy ów napis był już wydrukowany i zalaminowany. Poza tym wyrażenie gasić światło mnie zupełnie nie razi, tym bardziej, że nie jest to błąd. O wiele bardziej zabolały mnie odstępy między znakiem zapytania i wykrzyknikiem (oraz ich potrojenie). I na to również zdecydowałem się przymknąć oko, aczkolwiek już mniej ochoczo.

czwartek, 13 kwietnia 2017

Wielkanocne refleksje młodego polonisty, czyli o lanym poniedziałku słów kilka

Ilustracja z Encyklopedii staropolskiej ilustrowanej Z. Glogera (źródło: Wikipedia)
Wraz z Wielkim Czwartkiem rozpoczynają się najważniejsze święta dla chrześcijan upamiętniające śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. Pisałem już o tym, jak pisać o świętach wielkanocnych, jak odmieniać rzeczownik Wielkanoc. Na łamach Językowych rozważań poruszałem również zagadnienie dotyczące paschy (co to takiego i jak się deklinuje). Dziś natomiast pragnę skupić uwagę czytelników na ostatnim dniu świąt, mianowicie na lanym poniedziałku.

Drugi dzień świąt wziął swoją nazwę od zwyczaju, zgodnie z którym ludzie oblewają się nawzajem wodą. Z tego powodu ów poniedziałek zwany jest lanym. Podkreślmy, że prawidłowy zapis to taki, w którym oba wyrazy (i poniedziałek, i lany) będą zapisane małymi literami: lany poniedziałek (nie: *Lany Poniedziałek).

Warto zauważyć, że obowiązuje również inna nazwa na omawiany tu zwyczaj polewania się wodą w poniedziałek wielkanocny. To śmigus-dyngus. Nazwa pochodzi prawdopodobnie z niemieckiego Schmeckostern lub Schmackostern (‘bić’). Dawniej smagano bowiem (najczęściej dziewczyny) witkami wierzb albo palmami z Niedzieli Palmowej po nogach. Do tego zwyczaju wkrótce dołączyło polewanie wodą. Drugi człon wyrazu (dyngus) znajduje swą etymologię w staroniemieckim wyrazie Dingnus lub Dingnis (‘okup, wykupno od podpalenia, rabunku’) oznaczający wykupowanie się różnymi darami. Domyślamy się zapewne, że chodziło o to, aby ustrzec się obfitego oblania wodą.

Prawidłowa pisownia określenia śmigus-dyngus jest taka, jak zaprezentowano – małymi literami i z łącznikiem. Małe litery wynikają z faktu, że to zwyczaj, a nie święto. Dywiz z kolei warunkuje zasada ortograficzna głosząca, że należy stosować łącznik w parach wyrazów podobnie brzmiących, występujących zawsze razem i mających charakter zestawień równorzędnych. Dla przykładu wymieńmy takie pary wyrazów: czary-mary, esy-floresy, kogel-mogel, rach-ciach itp.

Jednocześnie na zakończenie tych świątecznych rozważań już dziś z okazji świąt wielkanocnych pragnę Państwu życzyć wiosennej radości, pogody ducha, spokoju, ciepła i nadziei. Bezmiaru dobra!

wtorek, 11 kwietnia 2017

O różnicy między wyrazami „podobno” a „rzekomo”

Wbrew pozorom wyrazy rzekomo i podobno nie są ze sobą semantycznie zbliżone. Wręcz przeciwnie – każdy z nich oznacza coś zgoła innego. Przekonał się o tym pan Stanisław, który zadał mi pytanie tego dotyczące w mejlu. Dziś przekonają się pozostali czytelnicy Językowych rozważań.

Podobno to inaczej jak się zdaje, jak mówią. Prościej rzecz ujmując, używamy tego wyrazu w sytuacji, w której chcemy wyrazić niepewność co do tego, czy to, o czym mówimy, wydarzyło się naprawdę (Podobno ma talent plastyczny = nie wiem, czy rzeczywiście ten talent ma).

Rzekomo z kolei oznacza, że to, o czym jest mowa, nie istnieje w rzeczywistości, nie jest tym (takim), za kogo (za jakiego) go niektórzy uważają. Innymi słowy – mówiący, nie wiedząc, czy to, co mówi, jest prawdą – powołując się na to, co powiedział mu ktoś inny – wyraża przekonanie, że nie jest to prawdą (por. Rzekomo go widział = tak mówią, ale ja wiem, że to nieprawda). 

sobota, 8 kwietnia 2017

Inicjał od imienia, którego pierwsza litera jest dwuznakiem

Jak prawidłowo tworzymy inicjały takich imion, jak Czesław, Szymon, czyli tych imion, których pierwsza litera jest dwuznakiem. Ileż to razy zdarzyło mi się przeczytać o Cz. Miłoszu. Czy taka forma inicjału od imienia Czesław jest poprawna? Otóż nie!

Zgodnie z zasadami skracania skrótowców z literowych dwuznaków rz, sz, cz (a nawet i trójznaku dzi) pozostawia się tylko pierwszą literę. To oznacza, że prawidłowe zapisy przyjmują następujące formy: S. dla imienia Szymon, Szczepan itp. oraz C. dla imion Czesław, Czesława itp. Powinno się więc pisać o C. Miłoszu. Jest to o tyle dla mnie przykre, że zapis *Cz. Miłosz spotykam bardzo często w publikacjach naukowych.

Powyższa zasada ma również zastosowanie w wypadku nazwisk (por. S dla nazwiska Szymański, D. dla nazwiska Dzieciuchowicz itp.).

środa, 5 kwietnia 2017

„Zachłys(T)nąć”

Czy forma zachłystnąć się jest niepoprawna? To pytanie od pana Pawła dziś czynię przedmiotem moich refleksji.

Choć od czasu do czasu zdarzy mi się usłyszeć tę formę, to jest ona istotnie niepoprawna. Dawniej rzeczywiście uznawano ją za formę oboczną do bezokolicznika zachłysnąć się (jedynie prawidłowa dziś wersja), dlatego spotkać ją można w starym słowniku Doroszewskiego (aczkolwiek objęta kwalifikatorem rzadsza). Współcześnie zaś możemy mówić jedynie, że ktoś albo się zachłysnął, albo zachłystuje.

Przy okazji tych rozważań wskażmy, że czasownik ten, o którym dziś mowa, oznacza czynność łykania czegoś zbyt szybko, zakrztuszenia się i zakasłania, ale także odczuwania ucisku w gardle z powodu doznania silnych emocji i bardzo silne przeżywanie czegoś i uzewnętrznianie doznawanych uczuć.

niedziela, 2 kwietnia 2017

„Na raz” czy „naraz”?

Tym razem moje polonistyczne rozważanie inspirowane jest pytaniem od pani Agaty, którą zafrapowało zagadnienie ortograficzne. Poprosiła mnie ona o rozwianie swoich wątpliwości dotyczących pisowni na raz/naraz. Jak zapisać to prawidłowo?

Oba zapisy są poprawne. Oba znaczą coś innego. Naraz pisane łącznie określa coś, co dzieje się szybko i nieoczekiwanie bądź jednocześnie (np. Naraz podskoczył do góry). Na raz, które zapisujemy osobno, to wyrażenie przyimkowe. W odróżnieniu od rzeczownika naraz oznacza, że coś, o czym mówimy, dzieje się za jednym razem, inaczej mówiąc – na jeden raz (np. Taka mała porcja, zjesz to na raz).