Temat mojego dzisiejszego wykładu
brzmi może nieco enigmatycznie. Również osoba, która mnie prosiła o poradę, z
pewnością nie wiedziała, że pyta o coś takiego. Ponieważ zadane pytanie jest
bardzo ciekawe, stanowi dziś zagadnienie, którym dzielę się również z Państwem.
Zapytano mnie, jak należy traktować
wypowiedź: Paweł na pięć w zdaniu: Maciek napisał wypracowanie na
cztery strony, Paweł na pięć, a Marek w ogóle nie napisał wypracowania. No
właśnie – czy to jest zdanie?
O zdaniu mówimy wówczas, gdy mamy
przynajmniej jedno orzeczenie i wówczas jest to zdanie pojedyncze. Całe zdanie,
które przytoczyłem wyżej, składa się z dwóch orzeczeń (napisał oraz nie
napisał), mamy zatem do czynienia ze zdaniem złożonym (współrzędnie
przeciwstawne).
W konstrukcji Paweł na pięć
nie odnajdujemy orzeczenia, więc nie można jej traktować jako zdania – tak
podpowiada nam to w każdym razie logika. Słusznie, nie ma orzeczenia, więc musi
to być równoważnik zdania. Zgoda, należy jednak dopowiedzieć, że w
językoznawstwie ów równoważnik określamy mianem eliptycznym. Dlaczego
eliptyczny? Choć orzeczenie jako takie tu nie występuje, to ono jednak jest –
pozostaje w domyśle. Chodzi o napisał, które pojawia nam się w pierwszej
części zdania. W kolejnej części zostało ono pominięte, ale w domyśle
zachowane, por. Maciek napisał wypracowanie na cztery strony, Paweł
[napisał] na pięć, a Marek w ogóle nie napisał wypracowania.
Elipsą nazywamy „opuszczenie jakiegoś
wyrazu lub wyrazów domyślnych w szerszym kontekście” (cytat za Słownikiem
języka polskiego PWN), stąd taki równoważnik zdania przyjmuje miano eliptycznego.