Sezon
wakacyjny trwa w pełni. Urlopowicze spędzają wolny czas w kurortach za granicą,
ale też w polskich i właśnie jednym z polskich miast bardzo, żeby nie powiedzieć
za bardzo, popularnym w okresie wakacji chciałbym się przyjrzeć od strony
językowej. Tym miastem są Międzyzdroje.
Rzeczownik
ten niejednokrotnie sprawia problem przy odmianie, a uściślając, problematyczny okazuje się dopełniacz. Bo jak należy mówić? Międzyzdroi czy Międzyzdrojów?
W obiegu właściwie są dwie formy, ale nie każdy wie, że tylko jedna z nich jest
aprobowana przez językoznawców. Tą formą jest Międzyzdrojów – tak należy
mówić, jeżeli chcemy mówić bezbłędnie.
Warto
jednak pochylić się nad drugą formą, czyli Międzyzdroi.
Uchodzi ona za niepoprawną, w czym dostrzegam pewną niekonsekwencję, bo możemy
mówić przecież pokoi i pokojów albo naboi i nabojów (przypomnij
sobie artykuł na ten temat). Międzyzdroje
pod pewnym względem są podobne do tych rzeczowników, a jednak w tym wypadku
tylko jedna postać dopełniaczowa uchodzi za poprawną. Z drugiej strony
nie jest wykluczone, że za jakiś czas językoznawcy powiedzą, że można używać
obu form, zwłaszcza że niepoprawna forma Międzyzdroi
nie jest wcale tak rzadko używana, wręcz przeciwnie! Mam bowiem wrażenie,
że krąży ona w obiegu zdecydowanie częściej.
Na zakończenie, gwoli podsumowania, mimo wszystko jednak wiedzieć należy, że dziś jeszcze za
jedynie poprawne gramatycznie uchodzić będzie zdanie, że na urlop jedzie się do
Międzyzdrojów.