sobota, 9 listopada 2013

„Nara” czy „na ra”?

Dziś zajmuję się bardzo potocznym zwrotem, którego na dobrą sprawę używać nie polecam, lecz nie ma co do tego wątpliwości, że on istnieje i że jest dość często (zbyt często) stosowany. Chodzi o słowo, będące skróconą formą używanego na pożegnanie na razie.

W wersji skróconej urywamy w drugim członie –zie i mówimy nara. I zwykle z taką formą spotykamy się w tekście pisanym. Jednak czy do końca jest ona poprawna? Słowniki nie rejestrują tego wyrażenia, więc koniec końców można by formę nara uznać, ale jednak my wiemy przecież, że owo wyrażenie jest skrótem od zwrotu na razie, które piszemy, jak widać, oddzielnie. W związku z tym, choć samemu przez dłuższy czas nie raziła mnie pisownia łączna, z językowego punktu widzenia byłbym raczej za pisownią oddzielną (na ra).

Jeśli zdarzy mi się jeszcze raz po raz użyć tej konstrukcji, zastosuję pisownię oddzielną i wszystkim Wam radzę stosować tę formę w takiej postaci, choć ogólnie nie polecam jej używać w ogóle. Jeśli już, to niech to będzie w bardzo towarzyskich kontaktach, a w języku pisanym wyłącznie na różnego rodzaju komunikatorach internetowych z bardzo bliskimi znajomymi.