Istnieją w polszczyźnie przyimki
zakończone na spółgłoskę, które występują w rozszerzonej postaci o samogłoskę e.
O wariantach w/we pisałem dawno temu TUTAJ. Dziś natomiast skupię Waszą
uwagę na przyimku z i jego obocznej formie ze. Kiedy użyjemy z,
a kiedy ze?
sobota, 27 lutego 2016
„Z” i „ze” – kłopoty z przyimkami
środa, 24 lutego 2016
Wygłosowe „-ą” i „-om” w rzeczownikach – której końcówki użyjesz?
Problem z rzeczownikowymi końcówkami
-ą/-om ma współcześnie bardzo wielu użytkowników polszczyzny. Często z tego
powodu spotyka się bardzo dużo błędów ortograficznych. Aby było ich jak
najmniej, powstały te oto rozważania.
Zasada nie jest skomplikowana.
Wystarczy zapamiętać, że -ą na końcu zapisujemy zawsze w żeńskich
rzeczownikach liczby pojedynczej mających postać narzędnika, np. (1) Rzucam
piłką (nie: piłkom); (2) Spotykam się z dziewczyną
(nie: dziewczynom).
Nie oznacza to bynajmniej, że formy piłkom,
dziewczynom są błędne. Końcówka -om jest bowiem poprawna,
ale w innym wypadku. Zarezerwowana jest ona dla wszystkich
rzeczowników w celowniku liczby mnogiej. Stąd zdania typu (1) Przyjrzyj
się uważnie piłkom (dwóm, trzem, czterem itd.) (2) Opowiem o tym
dziewczynom (dwóm, trzem, czterem itd.) nie są zapisane błędnie.
poniedziałek, 22 lutego 2016
Dwa „Ostrowy”, dwa różne rodzaje, czyli „Ostrów Wielkopolski” a „Ostrów Mazowiecka”
Dzisiejsze rozważania skupiać się
będą wokół dwóch miejscowości, które – mimo że są do siebie podobne –
odmieniają się zupełnie inaczej. Spójrzmy:
Pierwszy Ostrów, czyli Ostrów
Wielkopolski, nie sprawia trudności podczas odmiany. Mówimy więc, że
pojechaliśmy wczoraj do Ostrowa Wielkopolskiego, przyglądałem się Ostrowowi
Wielkopolskiemu, widziałem Ostrów Wielkopolski, byłem pod Ostrowem
Wielkopolskim czy wreszcie można mówić o Ostrowie Wielkopolskim.
Kłopoty językowe dotyczą drugiej miejscowości, która w mianowniku też ma Ostrów. Mowa o mieście Ostrów
Mazowiecka. Bardzo często odmienia się nazwę tej miejscowości poprzez
analogię do Ostrowa Wielkopolskiego. Nie można tego w ten sposób
tłumaczyć, ponieważ Ostrów Mazowiecka to zupełnie inny rodzaj.
Widać to wyraźnie, gdy przyjrzymy się ich określeniom. Ostrów (jaki?)
Wielkopolski (rodzaj męski), Ostrów (jaka?) Mazowiecka (rodzaj
żeński). Ostrów Mazowiecka to dawna Ostrowia. W jaki sposób zatem
poprawnie odmienić nazwę tego miasta?
W
dopełniaczu, celowniku i miejscowniku człon Ostrów przyjmuje formę Ostrowi,
np. (1) Jadę do Ostrowi Mazowieckiej (2) Opowiadałem ci wczoraj o
Ostrowi Mazowieckiej. Biernik jest równy mianownikowi, co jest zgodne z
ogólną zasadą, że rzeczowniki żeńskie zakończone spółgłoską w bierniku mają
postać mianownikową (por. widzę tę miłość, wyrzuć tę mysz itp.).
Zatem w bierniku mówimy (kogo? co?) Ostrów Mazowiecką. W narzędniku natomiast
dostrzegamy wyraźnie dawną formę Ostrowia, ponieważ mówimy Ostrowią
Mazowiecką.
czwartek, 18 lutego 2016
„Baseball” czy „bejsbol”?
Zakończyłem omawiać z uczniami 1 kl.
gimnazjum lekturę Stary człowiek i morze, którego główny bohater – Santiago
– interesował się baseballem. Wśród uczniowskich odpowiedzi na
sprawdzianie pojawiały się tak różne zapisy tego rzeczownika, że postanowiłem
omówić jego pisownię na łamach Językowych rozważań.
Baseball to wyraz, który pięknie się
odmienia na gruncie polskim. Nieodmienianie więc tego wyrazu to błąd. Mówimy,
że ktoś interesuje się baseballem, opowiadał o baseballu itp. Gdy
idzie o pisownię omawianego dziś wyrazu, użytkownikom polszczyzny pozostawia
się wybór. Polega on na tym mianowicie, że zarówno pisownia oryginalna, czyli baseball,
jest poprawna, jak i wyraz spolszczony – bejsbol. To, której formy
użyjemy, zależy od nas.
Podobnie
rzecz wygląda z przymiotnikiem pochodzącym od tego wyrazu. Możemy więc pisać o rozgrywkach
baseballowych, ale nie zrobimy błędu, jeśli napiszemy o rozgrywkach bejsbollowych.
poniedziałek, 15 lutego 2016
„Jakkolwiek by było…”
W języku polskim często używane są wyrażenia typu jak
by nie było, jak by nie patrzeć, por. Jak by nie było, trzeba
pracować. Tymczasem wszelkie publikacje normatywne tego rodzaju zwroty
piętnują. Piszę o tym z bólem, ponieważ niestety także ja, jak sądzę, mimo starań
popełniam to językowe wykroczenie.
Celowo użyłem powyżej sformułowania wykroczenie
językowe, a nie błąd, ponieważ wyrażenia, o których piszę, są w polszczyźnie
bardzo częste. Dzisiaj należałoby traktować je jako zwroty charakterystyczne
dla mowy potocznej, a nie jako błędy. Warto powiedzieć, dlaczego tak w ogóle
jest.
Sytuacja ta wynika z faktu, że konstrukcje jak
by nie było, jak by nie patrzeć, a także np. co by
nie powiedzieć to rusycyzmy i stąd wypływa wspomniana niechęć do tych
zwrotów. Ogólnie rzecz biorąc, można je zastąpić polskimi odpowiednikami
takimi, jak jakkolwiek by było (czyli bez partykuły nie),
bądź co bądź, w każdym razie (nie: *w każdym bądź razie), np. (1) Jakkolwiek by było, trzeba
pracować; (2) Jakkolwiek by patrzeć, mamy kłopot (nie: *Jak by
nie patrzeć, mamy kłopot) itp
piątek, 12 lutego 2016
Kropki w tematach i nagłówkach
Czy w różnego rodzaju tematach (np. w temacie lekcji)
stawiamy kropki? Zasady interpunkcyjne nie odnoszą się wprost do tej kwestii,
ale myślę, że można to wyjaśnić.
Jeśli przyjmiemy, że temat jest tym, «co stanowi
podstawową myśl, przedmiot rozmowy, pracy, utworu», to można go uznać jako
rodzaj tytułu. To z kolei pozwala nam kropki w tematach pomijać, zatem nie ma
błędu w tym oto przykładzie:
Temat: Problematyka „Pana Tadeusza” A.
Mickiewicza
Nie ma również błędu – dodajmy – jeśli tę kropkę
postawimy, choć ja preferuję zapis bez kropki. Warto jednak wiedzieć, że
pozostałych znaków interpunkcyjnych (np. znaku zapytania, wielokropka), jeśli
są konieczne w temacie, nie wolno pominąć:
Temat: Jaka była rola Soni Marmieładowej w
przemianie wewnętrznej Rodiona Raskolnikowa – bohatera „Zbrodni i kary” F.
Dostojewskiego?
Inna rzecz ma się z tematami ujętymi w jednym ciągu z
tekstem głównym (temat nie jest wówczas zapisywany w osobnym wierszu). W tym
wypadku kropka jest konieczna:
Sposoby wzbogacania
leksyki. Leksyka
jako „ogół wyrazów wchodzących w skład jakiegoś języka” zajmuje ważne miejsce w
nauce o języku…. itd.
wtorek, 9 lutego 2016
„Mam kucyk” czy „mam kucyka”? O różnicy między rzeczownikami żywotnymi i nieżywotnymi
Panią Ewę zafrapowały wierszyki umieszczone w
podręczniku do klasy pierwszej. Spójrzmy:
Czy wszystkie one są bezbłędne? Zdaniem pani Ewy,
wątpliwość może budzić ostatni tekst poświęcony kucykowi. Mówimy, że
mamy na głowie (co?) kucyk czy mamy na głowie (czego?) kucyka?
Niewątpliwie w powyższym zdaniu
należałoby użyć formy kucyk, ponieważ czasownik mieć rządzi
biernikiem, a biernikowa postać od rzeczownika kucyk oznaczającego
specyficznie związane włosy jest równa mianownikowi (w myśl zasady, że rzeczowniki
męskie nieżywotne w bierniku mają postać mianownikową). Forma kucyka
miałaby uzasadnienie, gdyby dotyczyła małego kuca, tj. małego, krępego konia.
To bowiem byłoby zgodne z zasadą, która głosi, że rzeczowniki męskie żywotne,
do których zaliczylibyśmy kucyka, w bierniku przyjmują formę
dopełniaczową. Jak łatwo zauważyć, forma kucyka w powyższym
dwuwierszu została użyta przede wszystkim do zachowania rymu (por. bryka-kucyka).
Oczywiście
nie podoba mi się ten wierszyk i z pewnością bym go zmienił, proponując coś
innego, gdyż podręcznik powinien cechować się nienaganną polszczyzną. I chociaż
końcówka -a w bierniku jest wprawdzie coraz powszechniejsza także w
rzeczownikach nieżywotnych (zob. np. smażyć kotleta), to jeśli nawet
takie formy uzyskują aprobatę w normie, to zwykle dzieje się to jedynie na
poziomie normy użytkowej, czyli potocznej (w normie wzorcowej wciąż jeszcze za
lepsze traktuje się konstrukcje typu smażyć kotlet). Jeśli więc
przykładowe zdanie Mamusia zrobi ci kucyka (być może nierzadkie) uznamy
za potoczne, to identycznie rzecz będzie się miała ze sformułowaniem: Mam na
głowie kucyka (lepiej: Mamusia zrobi ci kucyk oraz Mam na głowie
kucyk).
Podkreślmy raz jeszcze, że na poziomie kontaktów nieoficjalnych tego typu formy biernika rażą coraz rzadziej, aczkolwiek polszczyzna w książkach (szczególnie w podręcznikach) nie powinna budzić zastrzeżeń i tu wracam do tego, o czym mowa wyżej, że w tym konkretnym tekście należałoby wskazany fragment zmienić.
Podkreślmy raz jeszcze, że na poziomie kontaktów nieoficjalnych tego typu formy biernika rażą coraz rzadziej, aczkolwiek polszczyzna w książkach (szczególnie w podręcznikach) nie powinna budzić zastrzeżeń i tu wracam do tego, o czym mowa wyżej, że w tym konkretnym tekście należałoby wskazany fragment zmienić.
sobota, 6 lutego 2016
Czy „super” jest przymiotnikiem?
Wyraz super jest obecnie bardzo modny w języku
polskim. Można by właściwie powiedzieć, że jest wręcz nadużywany. Warto jednak
poświęcić jemu rozważania, ponieważ – jak się okazuje – pisownia tego słowa
może sprawić kłopot.
Super ma w
polszczyźnie cztery znaczenia. Może ono wystąpić jako pierwszy człon wyrazów
złożonych, które tworzą nazwy i określenia osób lub rzeczy mających najwyższą
jakość lub wartość. Najogólniej rzecz ujmując, super jest wówczas
przedrostkiem. Tak rozumiany ów wyraz zapiszemy łącznie, np. superoferta,
superfilm. Może on jednak wystąpić również jako samodzielny
wyraz pełniący funkcję przymiotnika lub przysłówka, np. (1) Spotkanie to
było super; (2) Wpadaj do nas! Zabawa jest super.
Wreszcie super może być też wykrzyknikiem (zob. Nie ma jutro
polskiego. – Super!).
To słowo niewątpliwie jest wytrychem. To znaczy,
że pozwala ono wybrnąć z każdego kłopotu. Możemy je bowiem zastosować w każdej
sytuacji. Warto jednak zwrócić uwagę na to, o czym jest mowa w pierwszym akapicie.
Łatwo spostrzec, że frekwencja tego wyrazu (bardzo wysoka) staje się trochę
irytująca. Starajmy się więc zastępować go innymi wyrażeniami. Dla przykładu
wskażmy kilka: najlepszy, udany, znakomity. Lepiej zatem
powiedzieć, że spotkanie było udane, film był znakomity,
zabawa zaś bardzo udana.
środa, 3 lutego 2016
„Adaptować” to nie to samo, co „adoptować”
Adaptować
i adoptować to bezokoliczniki bardzo do siebie podobne (zarówno w
warstwie brzmieniowej, jak i w warstwie morfologicznej). Różnią się one bowiem od siebie jedną
głoską! To z kolei powoduje, że są one bardzo często mylone. Wyrazy te mają
jednak zupełnie inne znaczenia.
Adaptować to inaczej ‘przystosować coś do innego użytku’. Typowym przykładem adaptacji
może być przystosowanie utworu literackiego do wystawienia na scenie lub do
sfilmowania. Adoptować z kolei wiąże się z adopcją.
Chodzi tu więc o uznanie wobec prawa cudzego dziecka za własne i o opiekę.
Mylenie tych dwu wyrazów to bardzo powszechny
błąd leksykalny, a szerzej słownikowy (wyrazowy). Oto przykład błędnego użycia:
*Zaadoptowaliśmy to pomieszczenie na potrzeby
magazynu (poprawnie: Zaadaptowaliśmy
to pomieszczenie na potrzeby magazynu).
Subskrybuj:
Posty (Atom)