Strony

wtorek, 18 sierpnia 2015

Gdy braknie „tchu”, to czego braknie?

Nierzadko, gdy wykonamy jakąś energochłonną czynność, mówimy, że zabrakło albo że brakuje nam tchu. Czy wiemy jednak, jak ów rzeczownik brzmi w mianowniku? Jego odmiana niejednego może zaskoczyć.  
 
Oto bowiem, gdy mówimy, że brakuje nam tchu, mamy oczywiście na myśli dech, czyli oddech. W przypadkach zależnych (z wyjątkiem biernika) dochodzi do ubezdźwięcznienia nagłosu tego rzeczownika i stąd zamiast głoski [d] mamy jego bezdźwięczny odpowiednik [t]. W związku z czym pojawiają się takie formy, jak np. tchu (np. ile tchu w piersiach) lub tchem (np. czytać coś jednym tchem)
 
Co ciekawe, celownik omawianego dziś rzeczownika przyjmuje na zasadzie oboczności dwie formy – tchu albo tchowi. Obie te formy są poprawne, dlatego np. lekarz może przysłuchiwać się tchu pacjenta lub jego tchowi