poniedziałek, 28 kwietnia 2014

„Chłopaki” czy „chłopacy”?

Wiele osób – nie wiedzieć czemu – uważa formę chłopacy za błędną, a tymczasem jest ona poprawna. Tak samo zresztą rzecz ma się z rzeczownikiem chłopaki, którą używa się częściej. Zarówno chłopaki, jak i chłopacy są formami poprawnymi, których można używać zamiennie.

Ta rzadsza forma jest nawet, można by rzec, poprawniejsza, ponieważ semantycznie odnosi się do rodzaju męskoosobowego i takiej odmianie też się poddaje. Dlatego powiemy chłopacy poszli, chłopacy napisali, chłopacy zrobili. Rzeczownik chłopaki, choć określa dokładnie to samo, tj. grupę co najmniej dwóch chłopaków, zachowuje się tak jak rzeczowniki niemęskoosobowe, czyli na przykład dzieciaki, ptaki czy wręcz dziewczyny, zatem powiemy: Chłopaki poszły, chłopaki napisały, chłopaki zrobiły.

Istnieje jeszcze nieco inna forma, ale znaczeniowo niczym się nie różni. Mowa tu o rzeczowniku chłopcy. Osobiście tę formę preferuję i polecam ją stosować (zwłaszcza w języku nieco bardziej oficjalnym), choć dwie pozostałe formy, które zostały wyżej omówione są – powtórzę raz jeszcze – poprawne. 

wtorek, 22 kwietnia 2014

Strasznie ważny głos ws. przysłówka „strasznie”

Dzisiaj opowiem Państwu o przysłówku, który zbyt często jest nadużywany w mowie i w piśmie, choć przede wszystkim w mowie. Chodzi o przysłówek strasznie i wyrazy jemu pokrewne. Jakże często można dziś usłyszeć zdania typu: (1) Strasznie mi się podobasz. (2)  Jest mi strasznie miło. Nie jest to najlepszy przysłówek, jaki w tym miejscu należałoby postawić. Kiedy można, a kiedy nie należy używać tego przysłówka?

Strasznie wskazuje, że coś wzbudza w nas strach, przerażenie i jeżeli w tym kontekście użyjemy tego wyrazu, wszystko w porządku, np. Strasznie było wejść do tego zamczyska. Co innego jeżeli ów przysłówek stosujemy, aby podkreślić intensywność czy też skalę jakiegoś zjawiska (zob. przykłady w 1. akapicie), a jest to nierzadki zabieg językowy, jaki stosują użytkownicy polszczyzny. Lepiej jednak byłoby zastąpić ten przysłówek innymi, np. (1) Bardzo mi się podobasz. (2) Jest mi niezwykle miło.

Trudno, abym wymagał od Was, byście zaprzestali używać tegoż wyrazu w kontekście omawianym wyżej, zwłaszcza że i mnie zdarza się powiedzieć raz po raz strasznie. Apeluję jednak, aby nie przesadzać ze stosowaniem przysłówka strasznie i przede wszystkim, by niwelować jego frekwencję w piśmiennictwie.

piątek, 18 kwietnia 2014

Słowo na Wielkanoc

W dzisiejszym wpisie chciałbym nawiązać tematycznie do świąt, jakie przed nami, czyli świąt wielkanocnych… a może Świąt Wielkanocnych? Ano właśnie, pisownię tego typu wyrazów będę dziś omawiał.

Rzecz ma się podobnie jak ze świętami Bożego Narodzenia (zobacz wpis z 24 grudnia). Zasadniczo zwrot święta wielkanocne powinniśmy zapisać od małej litery. Nie jest to jednak zgodne z tym, co powszechnie można zobaczyć (spójrz tu albo tu). Nie należy jednak traktować wszystkiego tego, co napisane, za poprawne. Jedyną, że tak powiem, oficjalną nazwą świąt jest Wielkanoc i dlatego tylko ten wyraz zapisany wielką literą uznać należy za poprawny.

Można również napisać święta Wielkanocy albo święta Wielkiejnocy, gdzie widzą Państwo, że tylko człon z nazwą święta jest pisany wielką literą, rzeczownik święta piszemy od małej. Jest to jak najbardziej poprawna forma. 

Tak czy owak, życzę Państwu dobrej, radosnej, wiosennej Wielkanocy albo dobrych, radosnych i wiosennych świąt wielkanocnych (Wielkanocy lub Wielkiejnocy). Niezależnie jaką formę przyjmiemy, niech przyniosą spokój i wytchnienie.

środa, 16 kwietnia 2014

Keczup czy keczap?

Niedawno zajmowałem się po raz chyba pierwszy fonetyką i dziś kolejny już raz zagadnienie z tego działu skupia moją uwagę. Zastanawiającym jest to, jak poprawnie zapisywać, a zwłaszcza wymawiać, rzeczownik pochodzący z języka angielskiego – ketchup. Czy poprawna jest spolszczona wersja tego rzeczownika, tj. keczup i jeśli tak, to czy przypadkiem nie należy zapisywać i wymawiać tego jako keczap

Drodzy Państwo, można zapisać ten rzeczownik jako ketchup, a więc zgodnie z pisownią angielską, i odczytać go jako keczap albo w wersji spolszczonej – keczup. Można również zdecydować się na zapis typowo polski i jednocześnie preferowany przeze mnie, czyli keczup właśnie. Jest to jak najbardziej poprawna tak w mowie, jak w piśmie forma, należy przy tym jednak pamiętać, że jeżeli zapiszemy nazwę tego produktu jako keczup, a odczytamy jako keczap, popełnimy błąd.

Zatem podsumowując, albo piszemy ketchup i wymawiamy to jako keczup lub keczap, albo zapisujemy po polsku, czyli keczup i wtedy też tylko tak artykułujemy (tj. wymawiamy).

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

„To”, a nie „te”

Często słyszy się, jak ktoś błędnie przyporządkowuje zaimek wskazujący te do rodzaju nijakiego liczby pojedynczej, np. te zadanie, te zebranie, gdy tymczasem powinniśmy umieścić tam zaimek to.

Zaimek te odnosi się do liczby mnogiej i w dodatku rodzaju niemęskoosobowego, np. te dzieci, te kobiety, te zadania. Do rodzaju nijakiego liczby pojedynczej odnosi się wspomniany już wyżej zaimek to, np. to dziecko, to zadanie, to zebranie, to zdjęcie. Jeśli rzeczownik kończy się samogłoską -o, jest wysoce prawdopodobne, że nie popełnimy błędu, tj. wstawimy obok rzeczownika poprawny zaimek to, np. to okno, to masło, to krzesło itd. Nie ma jednak uzasadnienia dla wstawienia zaimka te przy takim rzeczowniku, jak np. szkolenie, ponieważ jest to również rzeczownik rodzaju nijakiego (podobnie jak okno czy pudełko), w związku z czym tylko zaimek to obok będzie poprawny.

środa, 9 kwietnia 2014

„Każę” czy „karzę” – o homofonach miniwykład

Dziś kłania nam się w pas ortografia. Tym razem bowiem pochylam się wspólnie z Państwem nad ortograficznym problemem niejednego Polaka. I tak – jak sygnalizuje nam już temat – zastanawiamy się, w jaki sposób zapisać poprawnie czasownik każę/karzę. Ż czy rz?

Nierzadka odpowiedź padnie na zadane wyżej pytanie, czyli: i tak, i tak można zapisać, jednak trzeba wiedzieć, że zupełnie co innego znaczy każę, a więc czasownik z ż oraz zupełnie inne znaczenie niesie z sobą czasownik karzę z rz.

Czasownik każę wiąże się z kazaniem, wydawaniem polecenia (od bezokolicznika kazać), np. Ja ci każę siedzieć prosto. Z kolei czasownik z rz, czyli karzę, dotyczy karania, tj. wymierzania komuś kary (od bezokolicznika karać), np. Sąd karze winnych ludzi.

Jak widać, w dzisiejszym wpisie mamy do czynienia z dwoma różnymi wyrazami, które mają takie samo brzmienie. Warto wiedzieć, że takowe wyrazy noszą miano homofonów. Charakterystyczny przykład tej grupy wyrazów stanowi para może (np. Może to zrobię) i morze (np. Morze Bałtyckie jest piękne). Podobnie jest z czasownikami karzę i każę.

PS Nie karzę Was za niewiedzę na ten temat, jednak dziś już każę Wam się tego nauczyć.

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

„Drzwi” – problem z wymową

Chyba po raz pierwszy na blogu zajmuję się fonetyką, ale jak to się mówi, kiedyś musi być ten pierwszy raz. Zastanówmy się, jaka jest poprawna wymowa rzeczownika drzwi. W obiegu można spotkać kilka form, za poprawne uznaje się trzy.

Rzeczownik, który jest przedmiotem moich dzisiejszych rozważań, należy do tego rodzaju wyrazów, których wymowa może sprawić kłopot, ponieważ zawiera w sobie zbitkę spółgłoskową drz i w związku z tym, aby nie męczyć naszego aparatu, upraszczamy sobie jego wyartykułowanie. Za wymowę najbardziej pedantyczną uznać należy wymowę d-żv’i, można również nieco uprościć tę wymowę, mówiąc: dż-żv’i albo wreszcie wariant trzeci, który – przyznać trzeba – jest najbardziej swobodny, a co za tym idzie – najmniej staranny, potoczny, czyli wymowa rzeczownika drzwi jako: dż-v’i. Głoska przybiera wówczas brzmienie jak w rzeczowniku dżem. Choć jest to forma najmniej staranna, nie oznacza bynajmniej, że niepoprawna.

Podsumowując, można powiedzieć: d-żv’i, dż-żv’i lub dż-v’i i żaden z tych trzech sposobów nie spowoduje, że zostaniemy niezrozumiani przez naszych rozmówców. 

sobota, 5 kwietnia 2014

„Nie jeździj”!

No właśnie, Drodzy Państwo! Idę o zakład, że niejednokrotnie słyszeliśmy takie oto zdanie podane w temacie. Często może być ono rozbudowane, np.: (1) Nie jeździj tak szybko (2) Nie jeździj na sankach, a tymczasem okazuje się, że forma ta jest błędem… Jak zatem brzmi forma wzorcowa?

Przyjrzyjmy się wpierw temu, jak należy budować tryb rozkazujący. Mamy przykładowo czasownik trąbić. Odmienia się on w sposób następujący: ja trąbię, ty trąbisz, on trąbi. Mniemam, że wszyscy tak ów czasownik odmienią. Tryb rozkazujący też wszyscy (a przynajmniej większość) podadzą poprawny, czyli trąb (nie: trąbij).

Nie inaczej jest z czasownikiem jeździć. Mówimy: ja jeżdżę (ź wymienia się tu na ż), ty jeździsz, on jeździ. Tryb rozkazujący na zasadzie analogii do czasownika trąbić brzmi: jeźdź (nie: jeździj!).

Końcówka -ij jest charakterystyczna dla takich czasowników, jak na przykład pić. Odmieniają się one jednak zgoła inaczej niż jeździć, dlatego w tym wypadku, jeśli owa końcówka się pojawia, mamy błąd. Jeżeli nakazujemy komuś, aby nie jeździł zbyt szybko, powiedzmy: nie jeźdź za szybko albo: jeźdź bezpiecznie. Zaręczam, że jest to jak najbardziej forma poprawna.